Chyba
mam dość wszelkiego świętowania . Jak
nie Sylwester to Karnawał - jak nie Walentynki to Tłusty Czwartek . I wszędzie
ciasto . A ja nie znoszę piec . Jeść smaczne ciasta mogę ( najlepiej z kremem
czekoladowym ) raz na miesiąc . Jak mi
się słodkości za często po domu pałętają to zaczynam odczuwać przesyt .
U
mnie goście mają ciężko bo jak trafią w złym momencie to nawet drobnych
ciasteczek może nie być bo nikt za nimi nie tęskni , a ostatnie właśnie ,,
wyszły ".
Wpadam
w panikę jak mnie ktoś pyta co piekę na niedzielę - bo nie piekę .Mało tego nie
kupuję bo do niczego mi to ciasto nie jest potrzebne .
Zawsze
traktowałam ciasto jako zbędny zapychacz - wolę desery ( najlepiej kwaskowate
).
Pączków
nie lubię - faworki dopiero piekłam ( oszukane bo z ciasta francuskiego ) , dwa
dni temu był sernik . Dość !!!!! . Odmawiam . Nie poddam się presji pączkowego święta .Zamiast pączków będzie
pikantna karkówka na obiad i gorzka kawa na podwieczorek . Słodycze będą na
Wielkanoc .
A
jak ktoś jest rozczarowany , że nie znalazł u mnie nic na czasie - proszę
bardzo - mogę wstawić zdjęcie pączków i faworków z minionych sezonów .
4 komentarze:
I dobrze ;-) Ja dzisiaj mam tort czekoladowy z bitą śmietaną i owocami własnego wypieku ale to tylko dlatego, że synuś kończy dziś 5 lat, więc tez na pewno żadnych pączków itp. nie będzie! ;-)
ja też wbrew całemu światu dziś polecam ciasto marchewkowe z orzechami i ananasem, zamiast wielkich tłustych pączków
Ja też nie jadam, mało nas, ale jesteśmy ;)
:) a ja jadam i kocham piec, ale ... mój małżonek byłby zachwycony pikantną karkówką w tłusty czwartek :)) Brawo!
pozdrawiam
www.kucharzytrzech.blogspot.com
Prześlij komentarz