A w zasadzie mocno chłodzone
winogrona. Trzeba je wcześniej zamrozić , a potem wyjąć odpowiednio wcześniej
by ,, odtajały" trochę. Doskonale sprawdzają się jako żelazny zapas
przekąsek . W razie niespodziewanych gości wyjmujemy w ostatnim momencie i
zanim wszyscy się zorganizują są akurat. Pasują do serów , drinków, pieczonych
mięs, pasztetów.
Czas: 15 minut + mrożenie
Składniki:
winogrona
Umyć i przebrać duże winogrona (
zielone lub czarne).
Zerwać z gałązek. Przekroić na połówki i delikatnie usunąć
pestki.
Osuszyć na papierowych ręcznikach kuchennych by nie było na nich za
dużo soku i nie sklejały się.
Wsypać do woreczków i włożyć do zamrażarki.
Przed podaniem wyjmować 10 minut
wcześniej by ,,odtajały". Mają być zdecydowanie zimne ale nie zamarznięte
na kamień.
Możemy je wkładać nadziane na
wykałaczki do drinków ( tam gdzie oliwki za którymi ja np. nie przepadam) ,
podawać z deska serów , do pasztetów z krakersami czy wędlinami.
Beda smaczne mocno schłodzone , a jak
postoją dłużej i rozmarzną zupełnie to nic im to nie zaszkodzi.
Wg mnie doskonałe są na spotkania na
przydomowym grillu w upały kiedy możemy je donieść mocno schłodzone .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz