Pierś kurczaka jest w tym zestawie niejako
przypadkiem . Równie dobrze mógł by być kawałek gotowanego mięsa od szynki,
pulpeciki , kawałek innego gotowanego mięsa, jajko na twardo lub sadzone . Ważna jest jarzynka . A w
zasadzie ważne jest to , że robię ją niejako za darmo .Używam po prostu głąba z
kalafiora i kawałków marchewek .
Czas
: 45 minut
Składniki:
1
mała pojedyncza pierś z kurczaka
3/4 szklanki pokrojonego głąba z kalafiora *
3/4 szklanka pokrojonej marchewki**
2
łyżki masła
szczypta
soli
szczypta
mielonego pieprzu
sok
z cytryny
1
łyżeczka mąki
2
łyżki pokrojonego koperku
Pierś
z kurczaka lekko solimy i posypujemy pieprzem . W garnku o grubym dnie rozgrzewamy masło i obsmażamy mięso z obu stron.
Dorzucamy głąb z kalafiora i
marchew ( nie rozmrażając ich wcześniej by nie straciły zawartych w soku
minerałów i smaczków ) i zalewamy 1 szklanką wody. Lekko solimy i dodajemy szczyptę
cukru .
Gotujemy 30 minut - uchylamy pokrywkę i gotujemy jeszcze 10 minut .
Dobrze jeśli na końcu warzywa i mięso
będą miękkie, a płyn odparowany o połowę.
Dodajemy
koperek i posypujemy mąką .Mieszamy . Doprawiamy do smaku odrobiną soku z
cytryny .
Podajemy
z ryżem na sypko lub ziemniakami puree.
* Przygotowania do potrawy zaczynamy sporo
czasu wcześniej .To znaczy jak mamy kupionego kalafiora to nie wyrzucamy głąba
z kalafiora - bo szkoda . Głąb ( jeśli
ktoś nie jadł ) smakuje trochę podobnie do kalarepki .Obkrawamy go z łykowatych
części i kroimy w kosteczkę .Mrozimy - dokładając w miarę potrzeby porcje z następnego
kalafiora lub mieszając z marchewką
** Z
kolei skąd się bierze marchewka w takich jarzynkach ? Oczywiście można po
prostu obrać marchew i pokroić ją - ale ja przyzwyczaiłam się , że szykując
marchewki do innych potraw ( zup lub innych dań ) czasem widzę, że obrało mi
się za dużo i spokojnie można by dać te pół marchewki mniej . Nie wciskam wtedy
tej obranej na siłę do przygotowywanej potrawy tylko kroję i mrożę .Potem jak
mi się nazbiera konkretna porcja robię jarzynkę - z samej z groszkiem , kalarepą
lub głąbem kalafiora .
Czasem
jest też tak , że w kupnej marchewce jest jakaś uszkodzona którą trzeba by
zużyć natychmiast by sie nie zaczęła psuć , a akurat nie mam w planach nic z
marchewką - to po prostu obieram , myję , suszę , kroje i mrożę nawet takie pół
marchewki.
Trochę o tych oszczędnościach pisałam już w poście Liście, głąb kalafiora i woda po jego gotowaniu
Trochę o tych oszczędnościach pisałam już w poście Liście, głąb kalafiora i woda po jego gotowaniu
Samą jarzynkę robimy wrzucając do garnka pokrojony głąb z kalafiora i pokrojoną marchew . Zalewamy lekko posoloną wodą i gotujemy 30 minut przy odkrytej pokrywce. Dodajemy masło , koper , szczyptę cukru. Zasypujemy mąką . Mieszamy. Po zagotowaniu doprawiamy sokiem z cytryny---- mowa o proporcjach składników 1 szkl pokrojonego głąba, 1 szklanka marchewki , 1 szklanka wody, 2 łyżki masła , 2 łyzki kopru, 1 łyżeczka mąki- sól, cukier i sok z cytryny do smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz