Nie często robie nerki bo jest z nimi wiele pracy - ale od czasu do czasu mobilizuję się . Dobrze zrobione są tak pyszne , ze nie sposób sobie ich odmówić . Robiłam już różne wersje - od najprostszych do tych bardziej wyszukanych . Z przepisów które znam zostały mi jeszcze do pokazania nerki z rusztu , nerki w winie czerwonym , zapiekane w formie pieroga ( tak jak pieróg kornwalijski i te . Juz dawno za mną ten przepis ,, chodził ,, . Wyszperałam informację o takim robieniu nerek gdzieś w opisach kuchni kresowej . Wierne odwzorowanie to na pewno nie jest ale coś podobnego ( raczej wersja współczesna - olej zamiast smalcu , pół produkty )
Trudność : Trudne
Czas :7 godzin
Składniki :
3 nerki wieprzowe
15 dag pieczarek
2 dag suszonych grzybów
3 duże cebule
3 twarde kiszone ogórki
4 łyżki oleju z pestek winogron
1 łyżka masła
3 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
pieprz mielony
papryka mielona
1 kostka bulionu warzywnego Knorra ( można dać inną przyprawę jak ktoś woli )
Soser Winiar do zagęszczenia zamiast zasmażki - można zrobić z mąki jak ktoś woli
4 szklanki wody
Nerki to potrawa która wymaga ,, świętej " cierpliwość .
Zaczynamy od zalania nerek wodą ( zimną ) i pozostawieniu by się moczyły .
Po godzinie wymieniamy wodę na świeżą , a nerki dobrze płuczemy. I znów po godzinie zmieniamy wodę i zostawiamy nerki by się moczyły . Po zlaniu wody ( jak minie kolejna godzina ) nerki przecinamy na pół wzdłuż
.Najłatwiejszym sposobem usuwania z nerek moczowodów jest przewrócenie ich przecięciem do dołu i nacięcie w połowie tak by nie przeciąć do końca - potem przeciągamy nożem w jedną stronę ( po moczowodach ) tak jak by się filetowało rybę- a potem w drugą stronę
.Czyste ćwiartki nerek znów zalać wodą i moczyć .
Odcedzić. Pokroić w paseczki
i jeszcze raz moczyć w wodzie przez godzinę .
Znów odcedzić
i włożyć nerki do garnka- zalać 1 litrem wody ,
zagotować .
Wylać na sitko i dobrze wypłukać .
Włożyć do garnka , dodać pokrojoną drobno cebulę
, ziele angielskie, liście laurowy, kostkę bulionową , suszone grzyby .
Pokrojone na plasterki pieczarki
i usmażyć na rumiano na oleju masłem .
Dodać do garnka z nerkami - wsypać szczyptę pieprzu i papryki
Zalać wodą i dusić do miękkości .
Doprawić do smaku majerankiem , papryką .
Ogórki pokroić w pół plasterki i dorzucić do nerek . Dusić 5 minut .
Zagęścić Soserem ( zasmażką błyskawiczną ciemną Knorra lub zrobioną z mąki rumianą zasmażką ).
Tak doprawione nerki kojarzą mi się nie wiem czemu z rosyjską solianką - muszę spróbować dodać jeszcze kapary z nasturcji .
Podaję w bulionówkach z pieczywem lub z kaszami na sypko , czy ziemniakami puree .
Z uwag które przychodzą mi do głowy - niech Was nie przeraża to ciągłe moczenie i ile to zajmuje czasu ( nikt nie robi tego z zegarkiem w ręku ) - ja upraszczam sprawę tak- wieczorem zalewam nerki raz ( gdzieś w okolicach kolacji ) - potem jak idę do kuchni dorobić herbatę do picia w czasie filmu wymieniam wodę . Przed pójściem spać wkładam nerki w szczelny pojemnik zalewam wodą i wstawiam do lodówki . Rano filetuję nerki i zalewam wodą ( filetowanie trwa 10 minut ) . Jak zmywam po śniadaniu to kroję i znów zalewam . Wychodzę po zakupy, z psem czy co tam rano robię . Wracam - obgotowuję nerki , płuczę i już się duszą ( cebula i pieczarki to kilka minut roboty ) . Trzeba tylko robić te wszystkie czynności tak przy okazji przechodząc przez kuchnię .
10 komentarzy:
przyznam, że bardzo mnie zaciekawił przepis bo sama nigdy nerek nie robiłam - nie bardzo wiedziałam jak a bałam się, że źle oczyszczone będą obrzydliwie smakować. Dzięki Tobie mam dokładną instrukcję, dziękuję!
Pyzuniu - nerki sa pyszne . Muszę wstawic pozostałe przepisy na nie - jest tam jeden , który Tobie szczególnie podpasuje - z kurkami . Moja Prababcia nauczyła mnie , że nerki lubią grzyby i tego się trzymam - sos jest boski . A jeszcze kasza do tego ( a Ty kasze lubisz ) i obiad pycha .
mocno skomplikowane jest to przyrządzanie nerek, moja mama robiła pyszne nerki, choć trochę śmierdziało w domu podczas gotowania to smak był pycha - i właśnie zwykle z kaszą je jedliśmy.
Mniam, mniam, odzywają się wspomnienia!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Ja nerki bardzo lubię - ostatnio robiłam z suszonymi i świeżymi pomidorami. Twój sposób ciekawy, muszę spróbować :)
Właśnie dzisiaj robię je na obiad, bardzo je lubię choć roboty z nimi jest dużo. Robisz sama kapary z nasturcji? Ja kiedyś zrobiłam z nasturcji i pączków mniszka, pyszne!
Robię kapary z nasturcji i muszę Ci powiedzieć, że wolę je od tych prawdziwych bo doprawiam wg siebie . Z mniszka nie robiłam - napisz coś o tym
Młode, jeszcze nie rozwinięte pączki mniszka lekarskiego (mlecza), szklanka wody, szklanka octu estragonowego, pół szklanki soli, szczypta cukru.
Umyte i osuszone pączki włożyć do salaterki, zalać przestudzoną solanką, zostawić na noc. Następnego dnia osączyć na sicie, osuszyć na ściereczce, ułożyć ciasto w słoiczkach, zalać gorącym octem, przegotowanym z cukrem, szczelnie zamknąć, wynieść w chłodne, suche miejsce.
Dzięki Kochana - zapisałam i na pewno wykorzystam jak tylko będzie to możliwe.
To ciągłe i bez końca płukanie nie jest konieczne, jeśli nerki są naprawdę świeżutkie - prosto od rzeźnika.
Polecam - poszukać i spróbować.
Może i takie prosto od zaprzyjaźnionego rzeźnika można by nie moczyć ale jeszcze mi się nie udało kupić nerek które by nie miały charakterystycznego zapaszku , a tego nie znoszę. Dla tego nigdy nie jadałam ( i nadal nie jadam) nerek w restauracjach czy barach bo nie są dobrze oczyszczone. Już ja tam wolę się bawić z moczeniem i mieć pychotkę na końcu niż zapaszek.
Prześlij komentarz