Muszę się przyznać do lekkich oporów
w przygotowywaniu potraw na parze . To znaczy uznaję wszystkie racjonalne
argumenty o zaletach takiego gotowania , ale jedzenie zrobione na parze nie
smakuje mi. Wydaje mi się jałowe . No chyba , że się przy nim pokombinuje :)
.Robię tak :
Gotuję na parze traktując gorącą parę jako
źródło ciepła . Jednocześnie zabezpieczam potrawę przed tym by para przechodząc
przez składniki (mięso, ryby , warzywa)
nie wypłukiwała z nich smaków .Potrawy doprawiam przed gotowaniem. Do wody w
dolnym garnku dodaję zioła. A gotowe danie podaję z sosem lub masłem ( np. z
bułką tartą ).Potrawa zatrzymuje w sobie wszystkie smaki - lepiej niż ugotowana
w wodzie .
Czas: 25 minut + 30 minut marynowania
w cebuli
Składniki:
1 duży filet Pangi ( Tilapii lub
innej podobnej ryby)
1 cebula
1/2 cytryny
1 mała marchewka
kawałek cienkiej cukinii
sól
pieprz kolorowy grubo mielony
szczypta cukru
szczypta cukru
2 łyżki masła
1 łyżeczka ( pełna ) mąki
1/3 szklanki bulionu warzywnego
1/3 szklanki słodkiej śmietanki
3 łyżki kopru
gałązka lubczyku ( może być suszony
lub mrożony)
Rybę rozmrozić ( bo raczej w takiej
formie się ją kupuje ). Zlać płyn. Umyć. Ułożyć w pojemniku i obłożyć pokrojoną
w plastry cebulą i kilkoma plasterkami cytryny. Zamknąć pojemnik i odstawić na
30 minut .
Obrać marchew- umyć. Pokroić w bardzo
cienkie słupki.
Cukinię umyć i przekroić na ćwiartki .Wykroić miąższ z pestkami. To co
zostało pokroić w słupki podobne do tych jak z marchewki.
Wyjąć rybę. Wyrzucić cebulę i plastry
cytryny.
Przeciąć filet wzdłuż na połówki.
Posolić i posypać pieprzem.
Na każdym płacie ułożyć po kilka
słupków marchewki i cukinii.
Zwinąć rybę w ruloniki i spiąć
wykałaczkami.
Pomiędzy warzywa w rulonikach wsadzić
stróżki masła.
Każdy rulonik ułożyć na folii
spożywczej używanej do gotowania lub pieczenia i obwinąć szczelnie .
Ułożyć w garnku do gotowania na parze
wrzucając obok resztę marchewki i cukinii.
W dolny garnek wlać wodę i wrzucić
gałązkę lubczyku.
Zagotować wodę w dolnym garnku.
Postawić górny z rybą i warzywami. Gotować
na małym gazie 15 minut.
W tym czasie zrobić sos
koperkowy - roztopić masło, wsypać
koperek .
chwilę smażyć, zasypać mąką, wymieszać , rozprowadzić bulionem i
śmietanką, doprawić sokiem z cytryny, solą i szczyptą cukru).
Wyjąć ruloniki rybne z garnka.
Rozwinąć z folii nad miseczką ( sok i masło wlać potem do sosu koperkowego).
Usunąć wykałaczki.
Na talerzu wylać porcję sosu i na nim
ułożyć ruloniki rybne i ugotowane warzywa.
* Podajemy albo samą rybę z warzywami
, albo dodatkowo ziemniaki z wody- jak kto lubi.
** I błagam nie dawajcie mi ,,
dobrych " rad na temat tego jak to Panga jest szkodliwa i w jakich
warunkach żyje - mam na ten temat swoje zdanie i nie zmienię go.
2 komentarze:
Ja osobiście lubię pangę i kupuję od czasu do czasu. Za to pierwszy raz spotykam się z gotowaniem na parze i w folii jednocześnie. Zaintrygowało mnie takie gotowanie i muszę to kiedyś wypróbować;)
http://zycnieumieracania.blogspot.com/
Z tą folią to wyszło przypadkiem. Robiłam zawsze knedle na parze i gotowałam je zawinięte w natłuszczoną lnianą ściereczkę. A kiedyś rolowałam roladę folią i pomyślałam , że może spróbować tak ugotować.I tak już mi zostało. Gotuje sie fantastycznie bo wszystkie smaki zostają w rybie ( czy co tak gotuję ).
Prześlij komentarz