Ciąg dalszy eksperymentów z pieczeniem mięs wg bardzo
starych pomysłów.
Próbuję odtworzyć smaki takimi jakimi były w dawnych
wiekach.
Dziś przerabiam przepis na żeberka ,, z kurnej
chaty" ( tzn. z okresu mniej więcej wczesnego średniowiecza ). Używam
produktów i przypraw , które wydaje mi się , że były wtedy w zasięgu
gotującego. Co prawda przypuszczam , że wtedy mięsiwa były raczej pieczone jako
rąbanka bez dzielenia na konkretne rodzaje tuszy - ale dziś jest to po prostu logiczniejsze.
Czas : 2 godziny + 24 godzin macerowanie mięsa
Składniki :
1,5 kg chudych żeberek ( tzw. paski )
6 łyżki oleju
1 łyżeczka miodu wielokwiatowego
1 łyżeczka musztardy *
1 łyżka suchego majeranku
1 łyżka suszonego tymianku
1 łyżka ziaren jałowca
gałązka świeżego rozmarynu
1 łyżeczka powideł z wiśni ( mogą to być też namoczone
suszone wiśnie)
5 suszonych śliwek
5 suszonych moreli
8 kapeluszy
grzybów suszonych ( lub odpowiednio krajanki )
3 cebule
kilka gałązek lubczyku
1 łyżka wódki Żubrówki ( Ginu lub czystej )
½ łyżeczki soli
Pokroić żeberka na małe porcje .
Zrobić marynatę z miodu, 2 łyżek oleju , musztardy, majeranku, tymianku , powideł z
wiśni , wódki i soli .
Wetrzeć dobrze
marynatę w mięso .Dołożyć do mięsa
rozgnieciony jałowiec , rozmaryn , lubczyk i zostawić zakryte w lodówce na 24
godziny.
Grzyby namoczyć w pół
szklanki letniej wodzie na pół godziny .
Pokroić drobno cebulę.
Rozgrzać w garnku o
grubym dnie resztę oleju . Włożyć mięso i obsmażyć na rumiano.
Suszone owoce również pokroić.
Dorzucić
rozmaryn ,cebulę pokrojoną w piórka. Obsmażyć cebulę koło mięsa na złoto. Dołożyć
do mięsa z cebulą grzyby razem z wodą w której się moczyły (
jeśli są to całe kapelusze to pokroić w paseczki ), śliwki, morele .
Zalać wodą ( 3,5 szklanki razem z
wodą od moczenia grzybów ) i doprowadzić
do wrzenia ( wcześniej wypłukać wodą pojemnik po marynowaniu mięsa ).
Dusić 1,5 godziny na
małym gazie ( końcówka przy uchylonej
pokrywce ).
Doprawić sos do smaku
.Zagotować.
Podawać z kaszą
gryczaną ugotowaną na sypko i ogórkiem kiszonym .
* Gorczycę już wtedy
znano , a ucierana pasta z nasion gorczycy , oleju z miodem i octem owocowym i
solą od dawna towarzyszyła mięsiwom. Nie wiem czy była stosowana jako przyprawa
czy tylko jako dodatek - przyjmuję to ,, na oko ".
** Wszystkie
składniki potrawy występowały na naszych terenach od zawsze i były w zasięgu
ręki .Suszone owoce ( dzikie lub udomowione), grzyby , zioła , przyprawy z lasu
, miód, mięso , olej . Sól była walutą i płacono sola za inne rzeczy w całym
kraju.
*** Sos zagęści rozgotowana cebula , śliwki , grzyby i
morele.
**** Proponuję przed
podaniem wyłowić rozmaryn , ,,kulki" jałowca , lubczyk- wygodniej się potem je. Śliwki i morele kroję i zostawiam w
sosie .
3 komentarze:
Rewelacja! Zapisujemy na listę "koniecznie do zrobiena"! :)
Ja przepis spisałam wcześniej. Z reguły najpierw ustalam sobie nowy przepis ,, na sucho" - a potem najwyżej poprawiam .Jak miałam przepis na komputerze to latałam sprawdzić czy wszystkie przyprawy o których pomyślałam dodałam .Albo miałam kartkę upapraną od przekładania ( bo ręce ciagle czymś umazane . A tak podstawowy przepis mam przed nosem.
A jak mam coś starego gdzie już nie eksperymentuję bo przepis sprawdzony to tylko zerkam.
A najlepiej pomysł sie spradza jak mam 10 różnych rzeczy do zrobienia i chodzi o to by nie marnować czasu to spisuję sobie kolejność czynności by czasy się pokrywały np. wstawić wode na makaron , w tym czasie wyrobić mieso mielone , kotlety na patelnię, a w miedzy czasie utrzeć marchew na surówkę., wrzucić makaron , przewrócić kotlety, zrobić sos koperkowy, odcedzić makaron, doprawić surówkę.--i w 20 minut mam obiad :):). W każdym razie taka wisząca podpowiedź u mnie się sprawdza.
bardzo dobra idea, aby użyć ziół. Stosuję je praktycznie wyłącznie i jestem bardzo zadowolona z osiąganych smaków. Moi domownicy również.
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Prześlij komentarz