Przepis zupełnie nie z kuchni francuskiej
.Zanotowany przez moją Prababcię z adnotacją , tak gotowano zupę z cebuli w domu Ancutów. ( Prababcia miała panieńskie
nazwisko Ancuta ). Notatka pochodzi gdzieś z przed wojny , a przepis jest pewnie starszy .
Czas ;1 godzina
Składniki :8 dużych cebul ( różnych – ja wzięłam 4 zwykłe, 2 białe, 2
czerwone )
½ dużego jabłka
¾ litra bulionu ( cielęcy
lub wołowy )
½ szklanki słodkiej
śmietanki
2 żółtka
szczypta soli
szczypta utartej gałki
muszkatołowej
1 łyżeczka mielonego pieprzu
3 łyżki dobrego masła
8 kromek razowego chleba bez
skórki + masło do zrobienia grzanek ( jakieś 2
łyżki )
Cebule drobno usiekać ( w
piórka ) i poddusić prawie na złoto na
maśle . Jabłko obrać i utrzeć na tarce jarzynowej o grubych oczkach . Włożyć
cebulę i jabłko do rondla . Zalać bulionem . ( w ostateczności z kostki Knorra
) . Dusić na małym ogniu przez godzinę . Dodać gałkę muszkatołową i sól.
Doprawić do smaku pieprzem . Wlać śmietankę roztrzepaną z żółtkami . Zagotować
. Razowiec obkroić ze skórki i pokroić w drobną kostkę . Zrobić ma maśle
chrupiące grzanki . Zupę podawać w miseczkach lub bulionówkach posypaną
grzankami i usiekaną natką pietruszki .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz