Przyzwyczaiłam
się , ze ,,obierki" z mocnego rosołu tzn. kawałki mięsa z kury , wołowinę
czy nawet drobnicę z kurczaka używam po zmieleniu do pierogów , krokietów itp.
Większe kawałki trafiają do potrawki lub innego sosu . Dziś chodziła za mną w
zasadzie jakaś zapiekanka makaronowa (
wszystko przez to ,że kuzynka przywiozła mi z Irlandii Cheddar ). Miałam
zamrożone drobne kawałki kury tyle że z makaronów żaden mi nie pasował . Za to
leżała paczka spaghetti . Dużo nie trzeba było by skojarzyć kurę ze spaghetti.
Namawiam
- eksperymentujcie .Wcale nie musicie robić klasycznego bolognese by mieć
pyszne danie .
20
dag makaronu spaghetti
1,5
szklanki ugotowanego obranego mięsa z kury ( lub kurczaka )
1
słoiczek koncentratu pomidorowego 30 % ( ok. 10 dag )
2
łyżki przyprawy Suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
3
ząbki czosnku roztarte na miazgę ( lub 2 mini kostki Czosnek Knorra )
1/2
łyżeczki mielonego pieprzu
2
łyżki suszonego oregano
4
łyżki oleju z pestek winogron
1/4
szklanki słodkiej śmietanki 18 %
cukier
- do smaku
1/2
szklanki utartego ostrego sera żółtego ( ja użyłam Cheddar Medium )
2
szklanki wody
1
kostka bulionu drobiowego ( lub jeśli mamy rosół to zamiast wody i kostki użyć
rosół )
zielenina
do posypania ( natka pietruszki, bazylia - ja miałam trochę rzeżuchy )
Mięso
zmielić w Rozdrabniaczu ( malakserze lub maszynce do mięsa - najlepiej na
wiórki a nie na miazgę ).
W garnku o grubym dnie rozgrzać olej. Wrzucić mięso i
smażyć mieszając .
Dodać suszone pomidory , przyprawy , ketchup i wodę . Dusić na małym gazie 30 minut . Dolać śmietanki . Wymieszać . Doprawić do smaku szczyptą cukru.
Zagotować
w dużym garnku osoloną wodę i włożyć spaghetti . Ugotować al dente . Odcedzić
.
Dorzucić do sosu . Wymieszać i odstawić by makaron wchłonął część sosu .
Dorzucić do sosu . Wymieszać i odstawić by makaron wchłonął część sosu .
Makaron
podać na dużym półmisku posypany odrobiną sera i zieleniną, a resztę sera podać
osobno by każdy sobie doprawiał .Można też podać każdemu porcję na głębokim
talerzu posypaną zieleniną i odrobiną sera i znów ser osobno ( proponuje ser
osobno bo wiem , ze nie wszyscy lubią dużo sera ).
Co
jest fajne w tego typu potrawach to to ,
że jak zostanie jest fantastyczna
podgrzana - trzeba tylko ułożyć w naczyniu do zapiekanek , posypać serem i do
piekarnika by sie podgrzała a ser zapiekł .
2 komentarze:
Ekonomia przede wszystkim :D ja dziś wykorzystałam resztki, nie po rosole, a po ciastach :)
Super pomysł!
Prześlij komentarz