Grzyby
mogła bym jadać cały rok - a kurki szczególnie . Niestety - sezon jest krótki .
Trzeba więc zorganizować sobie zapas na pozostałą część roku . Najgorsze jest
to , że u mnie zaopatrzenie w grzyby polega na kupieniu ich na rynku lub od znajomego grzybiarza .Kosztuje to
niebotycznie ale czego nie robi się dla przyjemności ich jadania .Kiedyś
mroziłam obgotowane - teraz wrzucam je na masło i duszę .Takie mi bardziej pasują
.
Czas
: 30 minut
Składniki:
1 kg
kurek
10
dag masła ( nie żadnego miksu ,śmietankowego , a normalnego masła )
Grzyby
oczyścić wstępnie z igliwia , liści , obciąć końce ogonków pobrudzone ziemią .
Wrzucić do miski z zimną wodą - wymieszać grzyby tak by ,,paprochy"
wypłynęły na górę - zlać zabrudzoną wodę . Ponownie zalać wodą i znów zlać
paprochy. A trzeci raz zrobić odwrotnie - zebrać grzyby pozostawiając na dnie
miski resztki piasku , który sie wypłukał.
Kurki
wysypać na kuchenne ściereczki lub ręczniki papierowe i osuszyć. Duże
egzemplarze pokroić na kawałki , odciąć długie ogonki .
Na
bardzo dużej głębokiej patelni ( ja to robię w takim niby woku firmy BergHoff - średnicy 36 cm ) roztopić masło. Wsypać kurki i potrząsając
patelnią smażyć aż odparuje sok który się wydzieli na początku smażenia ( u
mnie porcja kilogramowa od wrzucenia na patelnię ogrzewa się ok. 15 minut).
Gdy grzyby są już suche - wyłączyć
gaz - grzyby przełożyć do pojemniczków przeznaczonych do mrożenia ( wkładam
ciepłe by mi masło nie zastygło na patelni- ma być oblepione wkoło kurek z z
nimi zamrożone).
Jak kurki ostygną - zamknąć szczelnie pojemniki i umieścić w
zamrażarce .
* Po usmażeniu dzielę na 5 porcji .
Mrożę w pojemniczkach . Po tygodniu wyjmuję z pojemników i wsadzam w woreczki -
po prostu w ten sposób zajmują mi mniej miejsca w szufladzie zamrażarki , a i
pojemniczki mam wolne.
1 komentarz:
idealne będą do jajecznicy, mniam!
Prześlij komentarz