Tak
jak postanowiłam tak robię. Chcę przybliżyć swoim młodszym krewnym i znajomym (
w tym i wirtualnym ) możliwości przygotowywania smacznych posiłków przy
ograniczonych środkach finansowych. Często w rozmowach wypływał problem ,że
proponuję ciekawe dania ale nie wszystkich stać na kupowanie łososia, polędwicy
czy orientalnych przypraw .Pokazywałam już przy wielu przepisach, że jeśli
dobrze zorganizujemy sobie pracę to czasem mamy prawie darmowe posiłki ,które
smakiem niczym nie ustępują tym wyszukanym. Dziś dalszy ciąg podpowiedzi co
zrobić z kawałkami mięsa obranymi z kostek kurczaka po ugotowaniu zupy ( tych
malutkich ,,strzępków" z szyjki, skrzydełek od kręgosłupa ).
Czas:
30 minut
Składniki:
1
szklanka drobnych kawałków ugotowanego mięsa kurczaka z zupy
1/6
szklanki porwanych listków natki pietruszki
2
łyżeczki chrzanu tartego ( nie za mocnego)
1
jajko
sól
pieprz
bułka
tarta
mąka
2
łyżki masła
3
łyżki oleju z pestek winogron
Mięso
zmiksować w malakserze z natką.
Dołożyć jajko, chrzan i 3 łyżeczki bułki tartej
- jeszcze chwilę miksować. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podzielić
masę na 4 części. Panierować małe kotleciki w mące zmieszanej pół na pół z
bułką tartą ( myślę , że wystarczy zmieszać po 3 łyżki).
Rozgrzać
na patelni olej z masłem i ułożyć na nim kotleciki. Smażyć do zrumienienia
najpierw na średnim a potem na małym gazie z obu stron ( przekładać kilka
razy).
Podawać z ziemniakami puree i delikatną surówka (
kotleciki są pikantne). Ja podałam groszek konserwowy z mini marchewkami
doprawiony lekko sokiem z cytryny i mix sałat kolorowych z podstawowym
vinegretem.
5 komentarzy:
Witaj:)
No to jest pomysł super,ciekawy i smaczny bardzo.Zgadzam się z tym że takie obrane kawałeczki kurczaka wykorzystuje się do końca. Serdeczne pozdrowienia.
Yanisia
U mnie to już nawyk.Obieram to miesko i zbieram w specjalnym pojemniczku w zamrażarce. Potem robię farsze do pierogów, krokietów, pyz itd. Nawet pasztety z nich robię po dodaniu wątróbki i kawałka boczku.
Ważne, że nic się nie marnuje.
Podpowiadam tylko wszystkim, że obierać mieso należy na ciepło bezpośrednio po wyjęciu z wywaru( zupy) bo wtedy najłatwiej odchodzi - jak wystygnie to jest to mordęga).
Dzięki za podpowiedź :))))
Baśka ( baskadm )
Ciekawy pomysł jak zwykle!! Widzę, że natka też ma już drugie życie :D
Beata- masz rację - podwiędła , a szkoda mi było wyrzucić . Zawsze to witaminki. A jak zmieliłam to nie widać czy była sprężysta czy nie :)
Prześlij komentarz