Lubię zbieżność kolorów na talerzu
.To znaczy kolory uzupełniające sie z niewielką nutą kontrastu. Nie wiem
dlaczego ale wydaje mi się , że produkty o jednakowym kolorze wspomagają sie
wzajemnie . Dzisiejszy łosoś marynowany w soku z cytrusów aż mnie kusił by
podać go z puree ziemniaczano-marchewkowym z nutką skórki cytrynowej.
Czas: 1 godzina
Składniki:
2 kawałki filetu z łososia ze skórą
1/2 pomarańczy
1/2 grejpfruta
szczypta otartej skórki cytrynowej
2 ziemniaki
2 średnie marchewki
sól do smaku
1 łyżka masła
mąka do oprószenia
olej do smażenia ( użyłam 1/3
szklanki z pestek winogron)
kilka listków melisy
Filety z łososia zalać sokiem
wyciśniętym z pomarańczy i grejpfruta i odstawić na 30 minut.
Obrać, umyć i pokroić ziemniaki i
marchew. Zalać w jednym garnku niewielką ilością wody. Dodać szczyptę soli i
ugotować do miękkości.
Po 15 minutach gotowania ziemniaków
wyjąć łososia z marynaty i osuszyć go dokładnie na papierowych ręcznikach
kuchennych.
Posolić. Oprószyć mąką.
Na patelni rozgrzać olej. Na gorącym
smażyć rybę na rumiano z obu stron.
W trakcie smażenia ryby odcedzić
ziemniaki ( powinny być juz miękkie ).
Dodać masło i skórkę cytrynową . Utłuc
dokładnie na puree .Puree zostawić na bardzo małym gazie i mieszając odparować
nadmiar wilgoci.
Łososia zdjąć z patelni. Podawać z
puree udekorowanym kawałkami marchewki i posiekanymi listkami melisy ( może być
natka pietruszki ale melisa ma ciekawszy cytrynowy zapach).
Do tego mix chrupiących sałat z
cytrusowym dresingiem.
* Niektórym monotonia koloru
pomarańczowego i nuta cytrusowego smaku może wydawać sie przesadą , ale
zapewniam , że tak nie jest .
1 komentarz:
Wygląda bardzo apetycznie :-)
Prześlij komentarz