Zaczęłam dziś robić żeberka . Szło mi
jak po grudzie. To znaczy nie tyle samo robienie bo to poszło automatycznie-
gorzej było gdy siadłam do laptopa. Spisanie składników i przepisu przerastało
mój ból głowy. Na swoje marudzenie , że mi nie idzie usłyszałam ,, dobrą
radę" -- proponuję napisać ,, składniki macie - dalej radźcie sobie
sami...:) ". Nie wiem co Wy na to ?
Potem mi przeszło i w końcu przepis
spisałam.
Czas: 2 godziny
Składniki:
1 kg żeberek
2 łyżeczki mielonej papryki
1 łyżeczka czarnego pieprzu mielonego
1 łyżeczka miodu
2 łyżeczki pikantnego ketchupu
1 łyżeczka musztardy
5 łyżek oleju z pestek winogron
1/3 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki sosu sojowego
1/2 dużej cebuli czerwonej
2 cebule białe
1/2 pora ( biała i zielona część )
2 marchewki
1/2 pietruszki
1 czerwona papryka
1 pomidor
3 liście laurowe
3 ziela angielskie
6 ziaren czarnego pieprzu
1 gałązka lubczyku
3 szklanki wody
Umyte i osuszone żeberka pociąć na
porcje ( ja robię cienkie paseczki).
Przygotować marynatę z 2 łyżek oleju,
mielonej papryki, pieprzu, soli, miodu, ketchupu, musztardy, sosu sojowego.
Natrzeć żeberka i zostawić na 15
minut.
Pokroić obrane i umyte warzywa : cebule w piórka,
marchew w talarki, pietruszkę w pół krążki, paprykę w paski, pomidora w pól
plasterki, por w piórka.
Na patelni rozgrzać resztę oleju.
Ułożyć na gorącym żeberka i opiec z obu stron na rumiano.
Przełożyć do garnka. Dodać gałązkę lubczyku.
Na pozostały na patelni tłuszcz wrzucić warzywa ( bez papryki i
pomidora) i dusić aż zmiękną.
Dorzucić do mięsa warzywa , liść
laurowy, ziela angielskie i pieprz ziarnisty. Zalać wodą.
Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć
gaz i dusić 1,5 godziny.
Dołożyć paprykę i pomidory. Dusić na
małym gazie 20 minut.
Sos ma być zgotowany do ok. 1,5 szklanki, a warzywa
prawie rozgotowane.
Doprawić do smaku dodatkową mielona
papryką i pieprzem..
Podawać z ulubionymi dodatkami- kopytkami, kaszą,
knedlami, ziemniakami - co kto lubi.
4 komentarze:
Dla takiego efektu warto się potrudzić, a czy chociaż po wykonaniu "zadania" ból głowy minął?
Aura dziś nikomu nie sprzyja.
Za to żeberka na pewno poprawiły humory domownikom. Wyglądają przepysznie, nie dziwne skoro przepis ma aż tyle składników.
Pozdrawiam
Minął - ale bez tabletki sie nie obyło. Żeberka same się robiły - to tylko przepis nie chciał się sam napisać :).
A żeberka wyjedli co do ostatniego - kostki oblizali :).
Pogoda w Szczecinie felerna to nic się nie chce.
Najważniejsza pogoda ducha, a widzę,że Buni Babcigramolce jej nie brakuje.
Małopolska zimna i zapłakana deszczem, pogoda to jedyne na co nie mamy wpływu i dobrze, bo byśmy popadli w zbytnie samozadowolenie.
Pychota. Przyznam, że nie powinnam jeść takich potraw, ze względu na ich tłustość, bo miewam przeciążenia wątroby, często pojawiał się u mnie ból po takich ucztach, lecz tłuszczyk się wygotował, więc wystarczyło, że wzięłam swój Essentix na wspomaganie wątroby i zabrałam się za dokładkę i nie miałam żadnych problemów. Zatem ten przepis na stałe zapisuję w swoim kajecie z przepisami. Jest wspaniały. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz