Wydawało
by się , że kaszanka to typowo polski produkt . Nic bardziej błędnego .Jest
jadana w wielu odmianach w wielu krajach
( Niemcy, Anglia , Francja ) .Zainspirowana doprawianiem potraw lawendą
przeniosłam się za kaszanką do Prowansji. Moim zdaniem danie akurat na letni
wieczór dla tych którzy nie spędzą go przy grillu.
Czas
: 20 minut
Składniki
:
2
średniej wielkości cienkie kaszanki
1
cebula cukrowa
1
łyżeczka miodu ( użyłam lawendowego - może być inny )
majeranek
szczypta suszonego oregano
szczypta suszonej bazylii
szczypta
otartej suszonej lawendy ( ostrożnie bo ma lekko gorzkawy smak )
pieprz
mielony
sól
olej
z pestek winogron
mielona
papryka
Z
cebuli ukroić dwa plastry i podzielić na ,, obrączki " .Skropić je miodem
i posypać papryką .Na patelni rozgrzać olej i wrzucić na nią krążki cebuli
.Karmelizować ją przewracając . Zdjąć na papierowy ręcznik kuchenny i odsączyć
z tłuszczu.
Oczyścić
patelnię . Wlać 3 łyżki oleju i zeszklić na nim drobno pokrojoną resztę cebuli.
Dodać obraną ze skórki kaszankę - pokrojoną w plastry . Smażyć na rumiano ( rozdrabniając widelcem
).Doprawić do smaku majerankiem ,oregano, bazylią , pieprzem i szczyptą lawendy
.
Podawać
obłożoną karmelizowaną cebulką ( cebulkę podgrzać na suchej patelni przed
podaniem ) i plastrami usmażonych na złoto ziemniaków.
Kaszanka
z prowansalskimi smaczkami- niby to samo a inaczej.
4 komentarze:
No proszę, a ja zarządziłam dzisiaj kaszankę z grilla na obiad.
Pycha!
osobiście kaszankę z prawdziwego zdarzenia, uwielbiam, nieznie od tego jak jest przyrządząna !
pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Super. U mnie 37 w cieniu, u Ciebie pewnie 15!
Beatko- aż tak dobrze nie ma .Też żar. Przez upał i konieczność popołudniowej wizyty u lekarza obiad był robiony na raty.
Kaszankę usmażyłam wcześnie rano i po schłodzeniu schowałam do lodówki. Tak samo cebulkę.
Ziemniaczki ugotowałam zanim zaczęł sie upał i wstępnie zrumieniłam( bo one są gotowane i smażone na rumiane plastry po oprószeniu przyprawami i mąką).
Spokojnie wszystko czekało sobie w chłodzie , a wieczorem tylko podgrzałam i zjadłyśmy w chłodzie na balkonie :)
Prześlij komentarz