Fascynuje mnie przenikanie się kultur
. I wbrew oceniającym sceptycznie to niby
,,importowane " święto - lubię je. A argumenty o tym , że niby nie nasze , nie polskie i komercyjne
uważam za wydumane.
Od wieków w kulturze plemion
zamieszkujących nasze tereny , a także celtów , brytów i wielu innych kultur na
świecie istniały zwyczaje składania ofiar duszom zmarłych . Obawiano się ich ,
przekupywano. W wielu religiach do dziś odwiedzając miejsca pochówku przodków przynosi
się napoje i jedzenie i ucztuje przy grobie dzieląc się okruchami i napitkiem
ze zmarłym ( nawet w chrześcijańskim Meksyku tak się robi).
W naszej kulturze długo kultywowano
tzw. Dziady . Wędrującym duszom zapalano ogniska by nie zbłądziły ( stąd znicze
na grobach) i ofiarowano pokarm .
Halloween to uwspółcześniona wersja
celtyckiego święta. Zamiast bać się duchów - ,, oswojono je" . Płonące
dynie wskazują wędrującym duszom drogę do przyjaznych domów - a nieprzyjazne
odstraszają.
Dzieci ( i dorośli) przebierając się
za postacie z życia pozagrobowego ( a coraz częściej za wymyślonych super
bohaterów lub postacie z kreskówek) straszą się nawzajem ( oswajając ten
prawdziwy strach i obawy przed tym czego nie znamy).
Wykupujemy się od tych strachów
słodyczami .
Zdecydowanie wolę ,,spotkanie" z
przodkami przy płonących dyniach , śmiechu i biegających dzieciach , które
wołają ,, cukierek albo psikus " zamiast smętków.
A z bliskimi którzy odeszli do
lepszego świata spotkam się jutro i pojutrze zanosząc Im światełko w zniczu .
Podumam sobie - powspominam . Bo moi bliscy są zawsze przy mnie . I będą żyli
tak długo jak ktoś będzie o nich pamiętał.
A z okazji Halloween postawię sobie
na stole radosną Dyniową Panienkę - którą potem przerobię na pyszne dyniowe
dania.
Wszystkim , którzy uznają Halloween
życzę dobrej zabawy i smacznego ( proszę mnie tylko nie straszyć plastikowymi
pająkami bo się boje i piszczę głośno :).
1 komentarz:
śliczna dynia:)
Prześlij komentarz