wtorek, 27 stycznia 2015

,,Kluskowy „ gulasz z kurczaka

Taka jednogarnkowa zimowa (i nie tylko )  potrawa .
Przepis i zdjęcie z archiwum ale nie wstawiałam go jeszcze na blogu. Dziś zrobiłam na chybcika taki gulasz , ale już nie bawiłam się w nowe zdjęcia.

sobota, 24 stycznia 2015

Leniwy tydzień z Dniem Babci w tle

Zupełnie nie wiem jak ten tydzień przeleciał. Dopiero była niedziela a tu znów sobota. Wszystko przez makaron, gotowe dania z zamrażarki  i ,, rozciągnięty,, Dzień Babci.

Tak jakoś wyszło , że ja w tym tygodniu nie gotowałam. Miałam labę .Wyciągałam i odgrzewałam ( poniedziałek- kluski śląskie z sosem i obgotowaną kapustą , wtorek-kapuśniak).

W środę był Dzień Babci ale , że najstarsze wnuki które miały razem z nami świętować akurat mają zaliczenia i ,,latają jak z pieprzem,, poprosili o przesunięcie świętowania na czwartek.

Reszty nie ma w kraju -przysłali wierszyk :

,,...Czas, jak koło szybko krąży,Z życzeniami wnuczek dąży,Babuniu Kochana! Weź mnie na kolana!Rok za rokiem szybko mija,Niech nam tylko szczęście sprzyja.Ja Cię ucałuję szczerze powinszuję,
Byś nam długo żyła, zawsze zdrową była.....,,

Wnuk miał w środę ,, okienko,, w wykładach około pory obiadowej to Prababcia usmażyła na wszelki wypadek sznycle , a wnuk słusznie przewidując obiad przyniósł zamiast kwiatków ogórek.

Z czwartkiem był kłopot bo w planach spiskowych było wywiezienie Babć na obiad do restauracji.
Całe szczęście, że plany ,,przeciekły,, i ubłagałam syna by im jakoś wytłumaczył , że my już nie bardzo mamy na to siły. Ja ostatnio co chwilę leżę, a Prababcia woli jadać w domu.

W każdym razie stanęło na tym , że mam nic nie gotować bo Oni są odpowiedzialni za obiad.


Przyszli z różami , siatą zakupów i pogonili z kuchni ( wnuki z ,, dodatkami,, tzn. chłopakiem wnuczki i ich siostrą przyrodnią ).

Przygotowali spaghetti carbonara w ilości jak dla włoskiej rodziny ( starczyło by zabrali jedną porcję na wynos i  nam zostawili 2 porcje na zaś potem ).

Potem było jeszcze pyszne ciasto czekoladowe.

Pozmywali po gotowaniu , obiedzie i deserze.

W piątek Mama zastrajkowała i zrobiła sobie śledzia z jabłkiem i cebulką w sosie śmietanowym z ziemniakami- ja załapałam się na podsmażane na rumiano ziemniaczki ( z kminkiem ).

A dziś jest ogórkowa ( sama się gotuje ).

I to by było na tyle- tydzień po prostu przeleciał.

niedziela, 18 stycznia 2015

Sos mięsno-pomidorowy a'la bolognese wg Buni

Lubię makaron z sosem bolognese , ale denerwuje mnie konieczność tak długiego przygotowania go. Dla tego gotuję sos raz na jakiś czas na zapas i mam problem z głowy. Zawsze jest pod ręką.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Grzybowo-pieczarkowo-warzywna na gęsto

Często zostaje mi 2-3 pieczarki z tych które do czegoś kupiłam. Nie ma z tym większego problemu- smażę  je i mrożę by potem dodać do innych dań. Tym razem wymyśliłam sobie zupę z podsmażonych pieczarek, suszonych grzybów i utartych warzyw.

piątek, 9 stycznia 2015

Mandarynkowy miętus z kolorowym pieprzem

Delikatny miętus nie potrzebuje by z nim wiele działać. Po prostu wycięłam filety bez skóry i marynowałam je w soku z mandarynki.

czwartek, 8 stycznia 2015

Jarzynowa śmieciuszka bez przepisu

Można powiedzieć , że to taka zupa z planem , ale za to bez przepisu. Po prostu chodzi o to , że zbieranie składników na nią zaczyna się już od wiosennych nowalijek. Nie kupuję nic specjalnie- kroję i mrożę nadwyżki szykując przyszłe porcje warzywne.


niedziela, 4 stycznia 2015

Kurzy gulasz z polentą z kaszy manny

Trudno potrawę nazwać tak do końca gulaszem bo przecież to pierś z kurczaka i warzywa, a polenta to też nie polenta a kaszka manna na gęsto :). Ale pomysł się liczy i smaczne jest. Polecam.

sobota, 3 stycznia 2015

Biała kiełbasa parzona i opiekana w pikantnej marynacie

Nie ma dla mnie Świąt bez białej kiełbasy. Jest na Sylwestra, Wielkanoc i Boże Narodzenie. Z reguły parzyłam ją powiązaną na małe kiełbaski kilkanaście minut , a potem piekłam razem z mięsem pieczonym na Święta. Mięsa przestałam piec - trzeba było coś wymyślić dla kiełbasek.

czwartek, 1 stycznia 2015

Barszczyk z uszkami na Nowy Rok

Całe życie broniłam się przed zakwaszaniem barszczu czerwonego octem. Gotowałam barszcz dodając  zrobiony wcześniej zakwas lub sok z cytryny. Wiele osób w Rodzinie używało jednak ocet. W tym roku nie nastawiłam wcześniej buraków na zakwas i postanowiłam zaryzykować. Doprawiłam octem - barszcz jest pyszny i ma piękny rubinowy kolor. A , że zostało mi zamrożonych przygotowanych wcześniej uszek to z nimi podałam.