Kalafior
kojarzy nam się raczej z delikatnym smakiem . Robię różne zupy z kalafiora - i
kremy i te zwykłe . I takie do najedzenia i takie do popicia drugiego dania. Ta
jest wyjątkowa - ta jest do delektowania się . Podaję go w miniaturowych
filiżankach - takich na 3-4 łyki przed posiłkiem by pobudzić kubki smakowe lub
w trakcie imprezy jako ciepły element menu.
Składniki:
1/2
małego kalafiora ( ok. 30 dag )
10
dag sera z niebieską pleśnią
1/2
litra wody
1/2
szklanki słodkiej śmietanki
2
łyżki masła
2
łyżki mąki
sól
cukier
biały
pieprz mielony
szczypta
gałki muszkatołowej
Kalafior
podzielić na różyczki i umyć. Ugotować w lekko osolonej ze szczyptą cukru.
Odcedzić - wyjmując łyżką cedzakową . W drugim garnku rozpuścić masło. Wsypać
mąkę - wymieszać. Rozprowadzić wywarem z gotowania i śmietanką ( na początek
zmieszać śmietankę z pół szklanki wywaru i to wlać na mąkę z tłuszczem , a
potem dodać resztę wywaru). Wrzucić pokruszony ser i rozgniecionego na drobno
kalafiora.
Zmiksować blenderem na krem. Doprawić do smaku pieprzem i szczypta
gałki muszkatołowej.
Podawać
ciepły ale nie gorący - tak by można było wypić w kilku łykach. Ma być gęsty
ale na tyle płynny by nie potrzeba było łyżeczki ( gdyby wyszedł za gesty to
można rozprowadzić śmietanką lub nie dawać całego kalafiora )
*
Zupę gotuję na zapas i mrożę w mini porcjach ( doskonałe są do tego kubeczki po
serkach czy jogurcikach dla dzieci ) - bo przecież nie da się ugotować 2
filiżanek .
**
Dobrym sposobem na mrożenie tak małych ilości zupy jest też tzw. ,,
tabliczka" - tzn. wlewam odmierzoną ilość zupy do płaskiego prostokątnego
pojemnika i zamrażam . Potem wytrząsam zupę z pojemnika i przekładam do foliowego
woreczka - zamykam go i układam takie tabliczki jedną na drugiej w zamrażarce .
1 komentarz:
genialne....
Prześlij komentarz