Marzy
mi się befsztyk z siekanej polędwicy wołowej taki pół krwisty na masełku . A
czemu mi sie marzy - a bo polędwicy wołowej jakoś u mnie niet .Wieprzowa i
owszem - na wołowinę trzeba polować .I z reguły nie upoluję . Ale znalazłam
sposób na erzac . Kupuję opakowanie mięsa ,, tatarowego " - i smażę .
Czas
: 20 minut
Składniki:
1/2
opakowania mięsa ,,Tatarowego" *
ok. 8 dag
1
żółtko
masło
klarowane
2
łyżki oleju z pestek winogron
duża
biała cebula
pieprz
mielony
sól
szczypta
cukru
maggi
w płynie
2
łyżki wody
2
łyżki oleju z pestek winogron
Wyrobić
bardzo dokładnie mięso , żółtko, wodę i olej tak by mięso się napowietrzyło i
zrobiło wilgotne - miękkie, nie
zbrylone. Doprawić do smaku pieprzem mielonym i maggi.
Cebulę
obrać. Pokroić w cieniutkie krążki .Na patelni rozgrzać olej . Wrzucić cebulę -
posypać ją szczyptą cukru i smażyć na złoto ( cukier powoduje , że ładniej się
karmelizuje , a wcale nie robi się słodka ).
Zdjąć cebulę z patelni. Włożyć na
nią ( patelnię) masło - rozgrzać. Mięso podzielić na 2 porcje i ułożyć łyżką na
patelni - spłaszczyć na foremne krążki.
Smażyć po kilka minut z każdej strony
wg upodobania na krwiste , średnio krwiste lub wysmażone - przekładając łopatką
do mięs .
Dorzucić na patelnię cebule by sie podgrzała.
Podawać
w ziemniakami puree obłożone smażoną cebulką i posypane świeżo mielonym
pieprzem .
Najlepsze
są do tego albo kiszone ogórki albo konserwowa papryka .
* kupuję
opakowanie 15 dag ,,Tatarowe" z Sokołowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz