Lubię pieczone golonki indycze. Jedno
co mnie denerwuje to konieczność zajmowania dużego piekarnika dla 1 małej
golonki. Chyba znalazłam na to sposób - a przy okazji zyskałam ,, darmowy"
wywar na zupę. Podgotowuję po prostu golonki z warzywami w wywarze - wyjmuję ,
a potem podpiekam i duszę w garnku .
Czas : 1,5 godziny
Składniki:
1 duża lub 2 małe golonki ( ilość i
wielkość zależy od tego dla kogo ma być porcja )
2 marchewki
1/2 pietruszki
kawałek selera
kawałek pora
1/2 cebuli
1 liść laurowy
2 ziela angielskie
3 ziarna pieprzu czarnego
sól
2 łyżeczki płynnego miodu
1/2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
1/2 łyżeczki papryki mielonej
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego
1 szklanka piwa
1/2 szklanki wywaru z gotowania
1 gałązka świeżego rozmarynu
2 łyżki oleju z pestek winogron
1 łyżka masła
Umyć golonkę. Warzywa oczyścić ,
obrać i umyć. Umieścić w garnku golonkę , warzywa , liść laurowy, ziele
angielskie, ziarna pieprzu - zalać wodą tak by przykryła mięso i warzywa .
Dodać 1/2 łyżeczki soli i gotować 40 minut.
Wyjąć mięso. Odłożyć by lekko ostygło
( tak by można było go natrzeć marynatą nie parząc się) .
Przygotować marynatę ucierając 1
łyżkę oleju z miodem, koncentratem , mieloną papryką, mielonym pieprzem i szczyptą soli.
Natrzeć golonkę marynatą i zostawić
zawiniętą w folię spożywczą na 30 minut.
W garnku o grubym dnie ( średnica
taka by golonka/golonki zajmowały dno i nie było za dużo luzu po bokach) rozgrzać
olej i masło. Włożyć otartą częściowo z marynaty golonkę i obsmażyć na rumiano
ze wszystkich stron. Podlać piwem i wywarem z gotowania golonki. Dołożyć gałązkę
rozmarynu i resztę marynaty. Dusić do miękkości golonki przy uchylonej pokrywce
( ok. 45 minut ).
Sos powinien się zgotować do objętości
ok. 1/2 - 3/4 szklanki. Doprawić do smaku ( maggi w płynie lub inna przyprawą ).
* Warzywa wyjęte z wywaru użyłam do
zrobienia sałatki na kolację ( + 2 ziemniaki z obiadu + 1 jajko na twardo + korniszon +majonez )
** Na wywarze z gotowania golonki zrobię
jutro zupkę ( jeszcze nie wiem jaką )
2 komentarze:
sprawa dla wytrwałych bo trochę to trwa, ale pewnie smak całosć wynagradza
W sumie to nie bardzo pracochłonne bo początek to jak każdy rosół . Warzywa + mięso ( ja dokładam jeszcze kawałek piersi ). Wywar sam się gotuje . Wczoraj miałam pierś gotowaną z gruszką z syropu z chrzanem.
Warzywa wyjęłam i zrobiłam sałatkę ( kroiłam wieczorem kilka minut )
Golonkę natarłam i zostawiłam .Potem dziś kilka minut obsmażania zalać piwem i wywarem i znów samo sie dusi.
Jutro będzie zupa z wywaru - pewnie pomidorówka - to też 5 minut roboty.
Jak na 3 posiłki + kolacje to bardzo mało czasu zajmuje - dłuzej kotlety mielone sie robi.
Prześlij komentarz