Fascynują mnie kontrowersyjne
zestawienia smaków . Gotowałam już pomidorówkę na wszelkie możliwe sposoby. I
tym razem szykując się do jej zrobienia pomyślałam o jakiejś pikantnej wersji z
pierożkami lub pasztecikami.
Nadanie zupie anyżkowego posmaku to
zupełny przypadek. Po prostu czekając aż warzywa do zupy zrumienią się na
patelni gapiłam się bezmyślnie na półkę z przyprawami .A tam akurat na
przeciwko stał pojemniczek z Badianem czyli anyżem gwiaździstym. Od tego ,,
gapienia ,, już tylko krok do ouzo :).A , że aura za oknami już prawie zimowa
to % ( mało ) w zupie nie zaszkodzą.
Czas:2 godziny
Składniki:
30 dag korpusu z kurczaka
1 włoszczyzna bez kapusty
1 cebula
1 liść laurowy
2 ziela angielskie
8 ziaren czarnego pieprzu
1 goździk
1/3 Badianu
sól
gałązka lubczyku ( mrożony lub
suszony)
1 gałązka natki pietruszki
pieprz mielony
3 łyżki ouzo ( greckiej anyżówki)
5 szklanek wody
500 ml przecieru pomidorowego
cukier do smaku
maggi
Obrać warzywa i cebulę.
Na suchej patelni zrumienić warzywa i
cebulę.
Podzielony na kawałki korpus kurczaka
obsmażyć ( do lekkiego obrumienienia) na tej samej patelni na której smażyły
się warzywa).Ze skórek wytopi się trochę tłuszczu - tego nie przelewamy do
garnka w którym będzie sie gotować zupa.
W garnku ułożyć umyty korpus ,
warzywa , lubczyk, przyprawy
( goździk, liść laurowy, ziele angielskie, czarny
pieprz , Badian).
Zalać wodą. Lekko osolić. Doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć
gaz i gotować pod przykryciem na bardzo
małym 1,5 godziny ( wywar ma się zgotować do 2,5 szklanki).
Wyjąć korpus i warzywa.
Bulion
przecedzić.
Dolać przecier i ouzo. Zagotować.
Doprawić do smaku pieprzem , cukrem i maggi.
Podawać z mini pierożkami zrobionymi
z farszem z mięsa obranego z korpusu i doprawionego ouzo.
Warzywa użyć do zrobienia sałatki lub
z marchewki zrobić farsz do pierogów albo jarzynkę.
* Zrobiłam mały eksperyment z tym
obsmażaniem korpusu .Kiedyś robiłam zupy na pieczonych kościach wołowych i
korpusach po upieczonym drobiu - były bardzo smaczne .Ponieważ raczej do tego
nie wrócę bo za mało używam piekarnika ( takie porcje jakie ja gotuję to było
by zbrodnią go uruchamiać ), to sprawdzam czy można uzyskac ten sam lub podobny
efekt opiekając na patelni.
** Z tymi % z ouzo to nic wielkiego -
jak się zupka zagotuje to % odparowują , a smak zostaje - w każdym razie ,,
rauszu " po zupce nie ma.
1 komentarz:
zdecydowanie przyda się ciepła zupa dzisiaj, strasznie zimno:(
Prześlij komentarz