Czyli po prostu jajecznica z historią - wspominki z wypraw kajakowych .
Czas : 10 minut
Składniki :
3 jajka
6 wąskich plasterków polędwicy wędzonej
1/2 szklanki pokrojonego szczypioru
1/2 szklanki pokrojonego w pół plasterki pora
sól
pieprz mielony
1/8 kostki masła ( 2,5 dag )
Na maśle smażyć por aż zrobi się złocisty. Odsunąć na bok patelni i obsmażyć z obu stron polędwicę .Wsypać szczypiorek- wymieszać . Wbić jajka .Posolić i posypać pieprzem .Usmażyć jajecznicę ( na taką konsystencję jak się lubi ) .
Podawać z osobno podanym pomidorem pokrojonym w pół plasterki.
Nie mam pojęcia czemu akurat dodanie pora zamiast cebulki i wędzonki w małych plasterkach zamiast tradycyjnie pokrojonej w kosteczkę czy paski ma wpływ na smak jajecznicy- ale ma . Jest pikantna i po prostu smaczna .
,,Czesiówka " to jajecznica ze wspomnieniami. Kiedy dziś zapytałam Mamy na jaką jajecznicę ma ochotę - powiedziała zrób czesiówkę .Zamurowało mnie - nie mogłam zaskoczyć o co chodzi. Dopiero jak mi Mama podrzuciła hasło kajaki przypomniało mi się . Rzeczywiście - mój Dziadek Czesiu robił fantastyczną jajecznicę . Na każdym spływie ktoś prosił o nią - dorobiła się nawet swojej nazwy - ,, czesiówka " .A sprawa była prosta - Dziadek po prostu robił ją na kupowanej z prywatnych wyrobów wędzonej polędwicy . A przypomniało to nam się bo udało mi się taką ostatnio kupić ( nazywa się chyba ,, Z Kredensu " ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz