poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Befsztyk nie befsztyk wg Buni


Marzy mi się befsztyk z siekanej polędwicy wołowej taki pół krwisty na masełku . A czemu mi sie marzy - a bo polędwicy wołowej jakoś u mnie niet .Wieprzowa i owszem - na wołowinę trzeba polować .I z reguły nie upoluję . Ale znalazłam sposób na erzac . Kupuję opakowanie  mięsa ,, tatarowego " -  i smażę .


Czas : 20 minut

Składniki:

1/2 opakowania mięsa  ,,Tatarowego" * ok. 8 dag
1 żółtko
masło klarowane
2 łyżki oleju z pestek winogron
duża biała cebula
pieprz mielony
sól
szczypta cukru
maggi w płynie
2 łyżki wody
2 łyżki oleju z pestek winogron

Wyrobić bardzo dokładnie mięso , żółtko, wodę i olej tak by mięso się napowietrzyło i zrobiło wilgotne - miękkie,  nie zbrylone. Doprawić do smaku pieprzem mielonym i maggi.



Cebulę obrać. Pokroić w cieniutkie krążki .Na patelni rozgrzać olej . Wrzucić cebulę - posypać ją szczyptą cukru i smażyć na złoto ( cukier powoduje , że ładniej się karmelizuje , a wcale nie robi się słodka ).


Zdjąć cebulę z patelni. Włożyć na nią ( patelnię) masło - rozgrzać. Mięso podzielić na 2 porcje i ułożyć łyżką na patelni - spłaszczyć na foremne krążki. 


Smażyć po kilka minut z każdej strony wg upodobania na krwiste , średnio krwiste lub wysmażone - przekładając łopatką do mięs .


Dorzucić na patelnię cebule by sie podgrzała.
Podawać w ziemniakami puree obłożone smażoną cebulką i posypane świeżo mielonym pieprzem .
Najlepsze są do tego albo kiszone ogórki albo konserwowa papryka .
* kupuję opakowanie 15 dag ,,Tatarowe" z Sokołowa 

Brak komentarzy: