Halibut
to taka wdzięczna ryba , że ma mało ości , piękne białe mięso , nie rozpada sie
w trakcie smażenia i dodatkowo pozbywa sie ostrego rybiego zapachu w trakcie
marynowania . Wystarczy zalać go na trochę mieszanką soku któregoś z cytrusów (
cytryna , limonka , pomarańcza ) z olejem i przyprawami .Potem można go piec ,
smażyć , gotować w bulionie , na parze .Obłożony po przyrządzeniu aromatycznymi
dodatkami jest po prostu pyszny . Przekonałam się , że nawet zdecydowani
przeciwnicy ryb dają sie na halibuta skusić - a co ważne jedzą go dzieci i
młodzież ( dzieciom proponuję zdjąć z ryby
skórę i usunąć kręgosłup tak by miały na talerzu tylko białe mięso ).
Czas
: 1 godzina
Składniki:
30
dag halibuta ( dzwonko albo inaczej stek )
20
dag pieczarek
olej
z pestek winogron
1
łyżka masła
1
limonka
szczypta
soli morskiej
szczypta
mielonego białego pieprzu
mąka
do oprószenia
Rybę
rozmrozić ( niestety u nas halibut raczej jest w sprzedaży mrożony ) . Osuszyć
dokładnie papierowymi ręcznikami kuchennymi . Przekroić na pół ( lub kupić
od razu 2 porcje ).
Z limonki otrzeć trochę skórki - ja robie to
specjalnym nożykiem ale można na tarce jarzynowej . Wycisnąć sok ( przedtem .Limonkę
,,poturlać " *by zrobiła sie miękka i by dało sie z niej uzyskać więcej
soku ).
Przygotować
marynatę z soku z limonki, otartej skórki ,1/3 szklanki oleju , 1/4 łyżeczki
mielonego pieprzu białego , szczypty soli morskiej .Rybę
ułożyć w pojemniku i zalać marynatą .Zostawić na minimum 30 minut .
W
czasie kiedy ryba się marynuje oczyścić pieczarki i przekroić na ćwiartki . Na
patelni rozgrzać 2 łyżki oleju i usmażyć pieczarki na rumiano- dodać masło . Lekko posolić . Zsunąć z gazu .
Wyjąć
rybę z marynaty - osuszyć papierowymi ręcznikami kuchennymi . Ponownie lekko
posolić i posypać świeżo zmielonym pieprzem. Oprószyć mąką .Na
patelni rozgrzać olej i smażyć na niej
halibuta na rumiano przewracając
delikatnie w trakcie smażenia .
Podawać
obłożonego pieczarkami z ćwiartką limonki posypanego odrobiną świeżego
pieprzu z puree ziemniaczano-koperkowym
.
3 komentarze:
uwielbiam halibuta i twoje zdjęcia instruktażowe ;0
pozdrawiam cieplutko,
szana-banana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Ale to na zdjęciach to nie jest filet, tylko "stek" a właściwie dzwonko z halibuta. Niby nic ale to wielka różnica.
Rację masz - odruch kupowania filetów . Już poprawiam .
Prześlij komentarz