Klasyka
- w wersji oryginalnej zupełnie mi nie odpowiada . Raz , że bazylia mnie drażni
( używam tam gdzie już muszę ) .Dwa , że mozzarella jest moim zdaniem nijaka .
Pewnie obrażą się na mnie jej miłośnicy ale przypomina mi smakiem nieudany
twaróg ( taki domowy , który za mocno został podgrzany i jest lekko
,,gumowaty").Doceniam jej walory przy zapiekaniu ( w połączeniu z innymi
serami ) . Ostatnio zupełnie przypadkiem odkryłam , że mozzarella jest jednak
jadalna w wersji zbliżonej do caprese .
Składniki:
1
kulka mozzarelli
1
dobrze dojrzały średniej wielkości pomidor
1
łyżka drobno pokrojonego koperku
2
łyżki oliwy
szczypta
soli
sok
z cytryny do smaku
szczypta
grubo mielonego pieprzu kolorowego
Pokroić
mozzarellę w plastry ,
tak samo postąpić z pomidorem.
Przygotować dresing
mieszając oliwę z koprem, sokiem z cytryny, pieprzem , szczyptą soli .
Układać
na przemian plastry mozzarelli i pomidora aż do wyczerpania plasterków. Polać
dresingiem.
5 komentarzy:
Moim zdaniem też mozarella jest taka nijaka. A tak ją zachwalają... :)
uwielbiam caprese :)
Mam podobnie z mozzarellą i caprese ;)
Agna, Weronika - oj jak to dobrze , ze nie jestem sama bo już myślałam , ze smak mam spaczony :) .Nic na to nie poradzę ale nawet najbardziej popularne danie jeśli mi nie odpowiada to ,,umarł w butach " - tak jest np. z oliwą z oliwek - mam wrażenie , ze oblepia mi usta - nie znoszę i już.
Hahaha, ja mam dokładnie to samo z mozarella co Ty Buniu, nadaje się tylko do pizzy lub zapiekanki ;))
Prześlij komentarz