I znów wracam do
sprawdzonego przepisu:
Rosół z makaronem
Odgrzebałam stary przepis na rosół . Spisywałam go i
robiłam zdjęcie jakieś 4 lata temu. Chyba przyszła pora na poprawki. To znaczy
nie zmieniam nic w składnikach bo przecież gotuję go tak samo . Wygładzę tylko
opis i pstryknę nowe zdjęcia.
Rosół to w polskiej kuchni jedna z popularniejszych zup.
Gotowany i od święta i na co dzień .Warto pamiętać o tym , że dobry rosół
wymaga czasu , cierpliwości i dobrego mięsa.
Część tego rosołu podałam doprawiony na wzór orientalny.
A , że nie toleruję sosu rybnego ( ostrygowego też ) więc doprawiłam sosem
Teriyaki.
* Z uwag do poprzednio spisywanego przepisu:
-gotowałam tylko z połowy dużego kurczaka i wołowiny (
nie miałam kury ani indyka)
-zrezygnowałam z kostek bulionowych bo bardzo się ich
smak ostatnio zmienił- mam wrażenie , że po tej całej nagonce na glutaminian
zmieniono go na coś innego co zdecydowanie mi nie odpowiada ( doprawiam domową
jarzynką )
-wykorzystuję przy gotowaniu pomysł podpatrzony w jakimś
programie kulinarnym by co chwilę ( po doprowadzeniu do wrzenia) rosołu zimną
wodą tak by nie gotował sie, a tylko lekko ,, pyrkał,,
- po ugotowaniu odlałam 2,5 łyżki wazowej rosołu do tej
potrawy i doprawiłam sosem Teiryaki- ma być lekko kwaskowy
- podałam z chińskim makaronem - tym bez gotowania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz