Podroby ostatnio zeszły trochę
na drugi plan . Postanowiłam powrócić do starych przepisów. Najlepszy jest
móżdżek cielęcy , ale jak nie ma to i wieprzowy może być .
A Buleńka to moja Prababcia (
inaczej Ba-buleńka )
Czas : 15 minut
Składniki :30 dag móżdżku
1 kostka bulionu cielęcego (
lub warzywnego )
2 łyżki masła
1 cebula
2 jajka
2 łyżki słodkiej śmietanki
2 łyżki usiekanego koperku
sól
pieprz mielony
1 łyżka soku z cytryny
Móżdżek umyć dokładnie w zimnej
wodzie i ściągnąć z niego błonki . Zagotować 1 litr wody z kostką
bulionową i łyżką octu. Wrzucić móżdżek . Gotować 5 minut . Odcedzić . Na maśle
zeszklić drobno usiekaną cebulę .Dodać móżdżek i smażyć 10 minut. Jajka rozmącić
ze śmietanką i koprem . Wlać na patelnię z móżdżkiem , posolić , popieprzyć ,
smażyć mieszając aż zrobi się jednolita masa . Podawać na ciepło z razowym
pieczywem .
Tak przyrządzony móżdżek jest
doskonałym farszem do Vol-au-vent , ptysi z farszem , pasztecików, kotlecików z
sosem holenderskim i kaparami .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz