Bardzo lubię taki krupnik z dobrze wypłukanej kaszy ( najbardziej lubię z pęczaku ale tu już muszę iść od czasu do czasu na ustępstwa bo Mama woli drobną kaszę ) z dodatkiem grzybów- ma inny smak jak tradycyjny . Moim zdaniem jest bardzo smaczny.
Czas :1,5 godziny
Składniki :
1/2 kg żeberek
2 marchewki
½ pietruszki
1/8 selera
½ pora
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
Przyprawa do zup ( Vegeta, Jarzynka, 2 kostki bulionu wieprzowego Knorra – co kto
preferuje )
maggi w płynie
garść suszonych grzybków
1/2 szklanki kaszy ( pęczak lub wiejska- drobna - tj. = 1 woreczek czyli 10 dag )
4 ziemniaki
Zaczynamy od namoczenia grzybów .
Potem tniemy na paski żeberka . Obieramy i myjemy warzywa i ziemniaki
.Seler i pietruszkę ucieramy na tarce jarzynowej ( duże oczka ) .
Marchewkę tniemy w plasterki ( ja robię to wycinając ozdobne kwiatki ) .
Por kroimy w pół plasterki ,
a ziemniaki w kostkę .
Wkładamy mięso , warzywa , ziemniaki , odsączone i pokrojone grzyby ( ja mam suszoną krajankę to już nie musze kroić ), przyprawy( ziele , listek , kostkę bulionową lub łyżeczkę Vegety czy innej przyprawy ) .
Kaszę wsypujemy do miseczki i zalewamy zimną wodą - mieszamy i zlewamy mętną wodę z pływającymi na niej uszkodzonymi ziarenkami kaszy i zanieczyszczeniami .
Ponownie zalewamy wodą i płuczemy . Czynność tą powtarzamy tak długo aż woda będzie zupełnie czysta ( ja robię to 8-10 razy ) .
Po ostatnim odlaniu wody wkładamy kaszę do garnka.
Zalewamy 6 szklankami wody .
Zagotowujemy , zmniejszamy gaz i gotujemy ok.1 godziny ( z żeberek muszą się wysuwać kostki bez oporu ) .
Wyjmujemy żeberka
( robimy je po wyluzowaniu kości w sosie , obsmażane panierowane , lub ,, fałszywe gołąbki " zawijane w liście kapusty ).Możemy też podać je po prostu z musztardą i pieczywem razem z krupnikiem .
Zupę doprawiamy do smaku maggi , przyprawami do zup , pieprzem .
Podajemy posypany obficie pokrojoną natką pietruszki .
3 komentarze:
Bardzo lubię taki krupnik :)
szczerze nigdy nie ugotowałam jeszcze krupniku, bo specjalista jest od niego moj maż ale ty podajesz go zdecydowanie ładniej.
Bernadetko- pocieszyć Cię ? U mnie wiele lat to mąż gotował krupnik- i była to najbardziej znienawidzona przez dzieci ( i mnie ) zupa . Robił typowo po wojskowemu- łyżka stawała w nim , mięso ( łącznie z tłuszczykami) wrzucał do zupy i nie płukał kaszy . Rany jak ja nie lubiłam krupniku .
A potem ogłosiliśmuy strajk .Krupnik był gotowany w 2 garnkach = dla Taty i dla reszty . A potem w końcu mąż się przekonał do naszego . Gorzej , że Mama też woli taki z łychą stojącą na sztorc i z drobnej kaszy .
Prześlij komentarz