poniedziałek, 21 listopada 2011

Pomidorowa i reszta na kryzys

Przy okazji ostatnich zakupów nabyłam jak to się ładnie mówi korpusy z drobiu tzw. porcje rosołowe .Nie jakieś ogolone kości ale takie normalne korpusy z szyjką po wyluzowaniu piersi i udek ( sama tak luzuję w domu ) . W planach była zupka pomidorowa . Ugotowałam - a potem normalnym trybem , galaretki na kolację , sałatka na śniadanie . Dotarło do mnie , że to już rytuał - jak gotuję rosół lub wywar na pomidorówkę to zawsze potem robię galaretki i sałatkę . Nic się nie marnuje - mam 2 prawie darmowe posiłki .Trochę jest z tym roboty ale przecież warto . Sami policzcie
Oszczędzam swój czas i pieniądze .Jedno gotowanie - 3 potrawy .

Pomidorowa na porcji rosołowej :



Czas :1 ½ godziny

Składniki :

1/2 kg porcji rosołowej z drobiu
3 marchewki
1 pietruszka
¼ selera
1/3 pora
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
2 kostki bulionu z kury z lubczykiem Knorra
magii w płynie
1/2 łyżeczki miodu
15 dag  przecieru pomidorowego 30 %
1 ½ litra wody
½ szklanki słodkiej śmietanki 18 % - opcjonalnie
25 dag makaronu ( gruby typu łazanki , świderki , penne ) - część odłoży się do sałatki po ugotowaniu



Mięso umyć - jak trzeba podzielić na kawałki . Warzywa obrać , umyć i przekroić na poręczne do włożenia do garnka kawałki .Porcję rosołową , warzywa , przyprawy, kostki bulionowe zalać zimną wodą . Doprowadzić do wrzenia . Gotować na małym ogniu przez 1 ½ godziny .


Wyjąć porcję rosołową i warzywa .


Wywar przecedzić. Doprawić maggi do smaku .Odlać 1 szklankę wywaru na galaretki i odstawić .

Do reszty wywaru dołożyć  przecier pomidorowy , miód  . Zagotować .
Ugotować w osolonej wodzie makaron ( al dente ) .Odcedzić i przelać zimną wodą .


Zupę podawać z makaronem posypaną natką pietruszki lub kolendry ( pozostały makaron którego nie zużyjemy odkładamy na sałatkę ).


Galaretki z porcji rosołowej ( po zupie ):


mięso obrane z porcji rosołowej ( bez skór i chrząstek rozdrobnione )
1 marchewka z zupy
1 ząbek czosnku
1 szklanka wywaru na zupę ( przed dodaniem przecieru )
szczypta mielonego pieprzu
2,5 łyżeczki żelatyny
1 łyżka pokrojonej natki pietruszki
1/3 szklanki zimnej przegotowanej wody


Wyjęte z zupy porcje rosołowe jak trochę ostygnie obrać. Mięso obrać od kości odrzucając skóry i chrząstki ( u mnie pies ma używanie ).


Obieramy czosnek i przeciskamy go przez praskę do wywaru rosołowego. Do tegoż wywaru dodajemy też szczyptę pieprzu .

Żelatynę zalewamy wodą


i jak napęcznieje dodajemy do wrzącego wywaru .Mieszamy aż się rozpuści . W miseczce  ( lub 3  mniejszych )  pokrojoną w plasterki marchewkę
układamy rozdrobnione mięso ,



i pokrojona natkę . Zalewamy wywarem z żelatyną i zostawiamy by ostygło .


Potem wstawiamy do lodówki by zastygły ( można do środka dołożyć po pół jajka na twardo ).Z tej porcji wychodzą 2 średnie lub 3 małe porcje .


Sałatka makaronowa z warzywami z zupy


warzywa z zupy ( marchew , seler i pietruszka )
makaron który pozostał z gotowanego do zupy
2 łyżki majonezu
sól
pieprz mielony
2 łyżki groszku konserwowego ( zawsze mam zamrożony)
2 łyżki kukurydzy konserwowej ( zawsze mam zamrożony )
4 łyżki pokrojonego szczypiorku
3 plasterki wędliny ( jakaś kiełbasa  szynkowa , szynka , polędwica - cos co jest w domu lub kawałek ugotowanego mięsa z zupy )
3 plasterki ostrego sera żółtego ( miałam Królewski )

Pokroić w kosteczkę wyjęte z zupy warzywa .Dodać do makaronu razem z groszkiem , kukurydzą i szczypiorem.


Wymieszać z majonezem . Doprawić do smaku solą , pieprzem  

4 komentarze:

Dorota "Moje Małe Czarowanie" Owczarek pisze...

Uwielbiam Cię odwiedzać i dlatego milo mi poinformować że wyróżniłam Twój blog:
http://doowa.blogspot.com/2011/11/wyroznienie.html

Unknown pisze...

Dzięki Dorotko

elvira pisze...

bardzo to do mnie przemawia, czasami też tak robię:-) miłego wieczoru

Monika - Twoja Asystentka pisze...

świetne foremki na galaretki! widziałam podobne w katalogu betterware.
A co do gotowania - jest Pani mistrzynią oszczędzania i moją idolką w tym zakresie. I jak ja tęsknię za takim rosołem, doczekać się nie mogę mojej kuchni urządzenia...

Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com