sobota, 4 lutego 2012

Od rana mam dobry humor


Też tak macie , że czasem juz ręce opadają ? Od lat mam za plecami trolla,  którego bawi wypisywaniem byle czego pod moimi przepisami . Jestem uświadamiana , że to co robię jest niejadalne , ludzi truję , marynaty do ryb to robię dla tego , że nie da się ich zjeść bez tego . Ogólnie powinnam zniknąć z netu bo .....itd. 
Nie wiem czy pisze to na trzeźwo czy pod wpływem - pisze . Raz jako kobieta , raz jako mężczyzna .Pisze , pisze , pisze .
Komentarze są zamieszczane tylko po zatwierdzeniu więc wie , że nie pisze ich dla tych którzy przeglądają moje przepisy a tylko dla mnie - po to by mi dokuczyć .
Czasem łapię sie w pułapkę i usiłuję racjonalnie dyskutować - publikuję to co napisał - odpowiadam . Im bardziej racjonalnie odpowiadam tym więcej mi się obrywa za całokształt .W końcu odpuszczam sobie - blokuję głupie teksty .
I tylko tak sobie myślę co kieruje takim kimś ? Czy tak nisko ocenia siebie , że umacnia swoje Ego dokuczając innym ? Zazdrość ( nie bardzo wiem o co - niech robi to co ja i bawi się przy tym ) .
W każdym razie wczorajszy okoń nilowy wywołał burzę - a co za tym idzie muszę chyba dziś od rana postawić sobie naleweczkę i zaprosić wszystkich mi  życzliwych żeby mi pomogli odreagować .
A Anonimowy niech sobie daruje - nie jest zaproszony .


Tak przy okazji dziękuje wszystkim na Garnku za wpisy i słowa otuchy .

3 komentarze:

Smaczna Pyza pisze...

Grażynko, na pohybel takim osobom, które wypisują złośliwości tylko po to żeby wzmocnić swoje ego - to tchórze i nieszczęśliwe bardzo osoby. Nie ma się nimi co przejmować, ew. tylko współczuć.... A swoją drogą ja to zawsze wyczuję gdzie naleweczka na stole :D

Anonimowy pisze...

Pani Buniu, jak znalazłam Pani blog, przeczytałam cały, jest dla mnie ogromną inspiracją w kuchni. Codziennie sprawdzam, co nowego Pani upichciła. Nie stosuję przeisów w 100%, bo już tak mam, że zawsze muszę coś pozmieniać\odjąć\dodać. A poza tym, nie mam tak wspaniałych "przydasiów:, tj. patelni dry cooker i acti fry, a baardzo bym chciała, no ale brak funduszy. Pani gotuje tak swojsko, ale oryginalnie i to mnie inspiruje i zachęca do używania nowości, np. kwiaty spożywcze, które jak tylko znajdę, to kupię. Mam nadzieję, że nie uraziłam Pani moim komentarzem. Pozdrawiam i życzę udanego gotowania! Ania
P.S Uwielbiam czytać Buniabaje, a czytałam nie raż.

Unknown pisze...

Aniu ( przepraszam , że tykam ale tak jakoś gotujace grono przeszło gremialnie na ty nie zależnie od wioeku . Proszę przy okazji mówić mi Buniu bez Pani ) - pięknie dziękuję za miły wpis . Cieszę się jak moje przepisy mogą sie na coś przydać . Co do stosowania w 100 % - też tak mam . Przepisy innych traktuję bardziej jako inspirację , podpowiedź . Potem gotuje to po swojemu .Ja te wszystkie Przydasie wygrałam - też bym ich z renty nie kupiła .