sobota, 18 lutego 2012

Rzodkiewka



Cytuję za Wikipedią :
Rzodkiewka (Raphanus sativus var. sativus) – odmiana rzodkwi zwyczajnej/

,,Roślina uprawna. Czerwona rzodkiewka była uprawiana w Egipcie już 2000 lat temu. Nie znamy jej pochodzenia. Niektórzy przypuszczają, ze pochodziła z basenu Morza Śródziemnego[5], inni, że z Dalekiego Wschodu[6]. Dzika rzodkiewka nadal rośnie na terenie Chin i została wprowadzona przez Chińczyków do środkowej Azji jeszcze w czasach prehistorycznych. Grecy wysoko cenili jej smak w III w. p.n.e., zaś Rzymianie odnotowali istnienie wielu odmian o różnym kształcie i barwie już w czasach chrześcijaństwa. Rzymianie zabrali rzodkiewkę na północ; w Niemczech zaczęto ją regularnie uprawiać w XIII wieku. Rzodkiewka była jedną z pierwszych europejskich roślin uprawnych zabranych na kontynent amerykański.
Sztuka kulinarna: jest to warzywo korzeniowe o białym, bardzo pieprznym w smaku miąższu. Jest wyśmienitym źródłem witaminy C. W kuchni zachodniej stosuje się świeżą rzodkiewkę w sałatkach i przystawkach, lecz w Chinach i Japonii używa się jej również w postaci kiszonej[.."

 A teraz o tym jak można wykorzystać rzodkiewkę ( i wykorzystywano w czasach historycznych ).
 Pamiętam rzodkiewkę sprzed lat - nie była tak dorodna jak teraz - mocniej szczypała w język , częściej pojawiała się w wersji długich biało-czerwonych a nie kulistych rzaodkiewek.
 U mnie w domu robiło się rzodkiewki marynowane w słoikach , młode ,przebrane listki traktowane były jak botwinka i robiono z nich zupę , dodawano blanszowane do chłodniku ,. Robiono też lekko podduszone rzodkiewki przekrojone na połówki z listkami ( lub same listki ) jako jarzynkę . Łączono ze szpinakiem , któremu nadawały ostrości .
 W tej chwili dodatkowo mrożę młode rzodkiewki

i dodaję je do zup jarzynowych - lub robię zupę z samych rzodkiewek (  Kremowa zupa z rzodkiewki )

 Zanim wyrzucicie liscie od kupionego właśnie pęczka rzodkiewek lub od zebranych z ogródka pomyślcie o tym , że jest to jadalne i smaczne ( i co nie jest bez znaczenia za darmo ).

Brak komentarzy: