Klasyka
letnich posiłków. Jedzenie na wszelkich wypadach kajakowych to były grzyby, ryby i owoce lasu . Smażyłam
to co złowiliśmy , herbatki były z leśnych ziół .Do tego naleśniki z owocami ,
pierogi na wiośle i najważniejsze - zimne zupy owocowe ( z poziomek, malin ,
jeżyn i jagód ) .Jak udawało się zrobić je zimne - to proste ugotowaną zupę
wstawiało sie w garnku w dół wykopany w ziemi koło brzegu jeziora i tam stygła
przykryta trawą. Do tego makaron z naleśników .Dziś wystarczy lodówka.
Składniki:
1/2
kg jagód
4
łyżki brązowego cukru( może być zwykły)
2
szklanki wody
1/2
szklanki słodkiej śmietanki
1
płaska łyżka kisielu jagodowego ( żurawinowego, wiśniowego lub mąki
ziemniaczanej)
makaron
z pokrojonych naleśników *
Jagody
umyć i przebrać by nie było wysuszonych. Wsypać do garnuszka ( 1/3 odsypać do
dekoracji) i zasypać cukrem. Smażyć mieszając łyżką i rozgniatając jagody .
Jak owoce rozpadną się dolać wodę i
gotować na małym gazie 15 minut.
Dodać śmietankę .Rozrobić kisiel ( mąkę
ziemniaczaną )w kilku łyżkach zimnej wody i wlać do zupy .
Zagotować .
Odstawić
do ostygnięcia , a potem wstawić do lodówki .
Usmażone
naleśniki pokroić w cienkie paseczki lub
w łazanki **
Podawać
zupę z porcją makaronu ( lub groszku ptysiowego ) posypaną odłożonymi jagodami.
* Lub groszek ptysiowy
**
makaron naleśnikowy mam z reguły zamrożony na takie okazje - ale jak ktoś nie
ma to proponuję usmażyć sobie wcześniej kilka naleśników ( ja robię w proporcji : 2 pełne szklanki mąki, 2
jajka,1 łyżeczka proszku do pieczenia,3 szklanki mleka, szczypta soli + olej do
natłuszczania patelni - wychodzi z tego ok. 15 średnich naleśników )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz