Urodziny to ważny dzień - a 79 urodziny to już coś ( Mama przyznaje
się już do wieku ). Cały dzień telefon się urywał , skeyp dzwonił , chórek
prawnuków ( wnuków i dziecko czyli ja )
śpiewał po polsku i po angielsku 100 lat .
Kwiaty były,
przy stole posiedzieliśmy ( co prawda na wyraźne życzenie
jubilatki obiad był normalny- piątkowy czyli rybka bo Mama uwielbia rybki), podwieczorek skromny , alkoholu nul czyli zero -to i tak było super.
Teraz zrobimy kolacyjkę i pogapimy się na jakiś film.
Teraz zrobimy kolacyjkę i pogapimy się na jakiś film.
Mama stwierdziła , że lubi takie spokojne imprezy - ja
ostatnio też .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz