Nie lubię marnować żywności .Pomijam
aspekt finansowy - po prostu coś się we mnie przekręca na myśl , że ja wyrzucam
a ktoś może być głodny. Wymyślam więc sposoby na ,, zestawy przechodnie "
( to znaczy jedna potrawa lub jej fragmenty zamienia się w drugą ).
Po ugotowaniu esencjonalnego barszczu
czerwonego zostaje zawsze dużo ugotowanych ( trochę wygotowanych)
buraczków , których tego dnia przecież
się nie zje bo i barszcz i buraczki to trochę za dużo .Wymyśliłam by je trzeć i
mrozić a potem robić z nich jarzynkę .
Czas : 10 minut
Składniki:
5 dużych buraków
sól
2 liście laurowe
4 ziarna pieprzu czarnego
2 ziela angielskie
sok z cytryny
miód
olej z pestek winogron
Początek jest taki :
Gotujemy barszcz --- obrane
pokrojone w plastry buraki zalewamy wodą --
gotujemy
w lekko osolonej wodzie ( tyle by je przykryła) z listkiem laurowym , zielem
angielskim i pieprzem ziarnistym przez
godzinę.
Odcedzamy zużywając wywar na barszcz.
Buraczki ucieramy na tarce jarzynowej
( drobne oczka) lub w Rozdrabniaczu
rozdzielamy na porcje do pojemników ( u
mnie wychodzi 4 porcje dla 2 osób ).Zamrozić.
Kiedy potrzebujemy zrobić jarzynkę
rozmrażamy porcję buraczków . Dodajemy łyżkę oleju . Doprawiamy sokiem z
cytryny , odrobiną płynnego miodu , solą .
* można dodać mielonego pieprzu ,
można też zrobić z nich buraczki zasmażane wrzucając na łyżkę rozpuszczonego w
garnuszku masła i oprószając łyżka mąki , a potem zagotowując.
** Buraczki zostały mi z Barszczu Wigilijnego
** Buraczki zostały mi z Barszczu Wigilijnego
4 komentarze:
Zawsze z chęcią podpatruję takie przepisy na wykorzystywanie jedzenia w innych potrawach, też jestem za niemarnowaniem.
No właśnie ja też wpadłam dopiero niedawno na to, że buraczki z barszczu można zamrażać :) Na razie leżą jeszcze w zamrażarce, ale jak będzie potrzeba dodania do obiadu jakiegoś warzywka, to będą jak znalazł. Ja pomroziłam osobno pojedyncze porcje i wrzuciłam potem razem do jednego woreczka. Popieram niemarnowanie :)
A jaka jest wartość odżywcza tej wygotowanej i mrożonej jarzynki ???
Czy to aby nie wytłoki dla trzody ??
Jakoś nie traktowałam nigdy swoich domowników jak trzody. Jeśli Ty tak robisz to gratuluję. Rozumiem że barszcz gotujesz na ,,popłuczkach,, z buraków. Buraki wyrzucasz i jest ok. Spróbuj raz pomyśleć zanim coś napiszesz po to tylko by komuś , dokopać. Nie pasuje Ci przepis nie korzystaj- rób po swojemu.Nikogo do niczego nie zmuszam.
Prześlij komentarz