Tak rzadko udaje mi się kupić miętusa
, że przepisów na dania z niego mam wstawionych tyle co ,,kot napłakał " .
A przecież to jedna z tych ryb które jadało się u nas w domu najczęściej. Jest
pyszny. A najbardziej smakował na biwakach ( np. na spływie kajakowym) taki
świeżo odłowiony i prosto z patelni.
Co prawda spływ kajakowy , wędkowanie
i biwak pod namiotem to już wspomnienia z cyklu ,, przed wojną " ale
miętus jest , patelnia jest -więc smażę.
A że przy takim gotowaniu czasem rąk
brakuje to zamiast gotować ziemniaki przygotowałam makaron ryżowy
tagliatelle ( już dawno sprawdziłam , że
doskonale pasuje do ryb).
Czas : 30 minut
Składniki:
4 dzwonka miętusa grubości 2-3 cm (
średniego miętusa bo jak jest grubszy to 2 dzwonka)
szczypta soli do smaku
mąka do oprószenia
3 łyżki oleju z pestek winogron do
smażenia
2 łyżki masła
2 porcje makaronu ryżowego
tagliatelle
3 szklanki bulionu warzywnego
2 czubate łyżeczki kurkumy
natka pietruszki do posypania.
Miętusa umyć i bardzo dokładnie
osuszyć .
Przekroić na dzwonka.
Posolić i oprószyć mąką.
Zagotować bulion warzywny z kurkumą i
wrzucić do niego makaron.
Przykryć i zostawić na 5 minut ( można postawić na
małym gazie).
Odcedzić makaron i zostawić pod
przykryciem aż ryba się usmaży.
Na patelni rozgrzać mocno olej.
Wkładać miętusa i smażyć na rumiano z jednej i drugiej strony. W ostatnim
momencie smażenia włożyć masło i doprowadzić do jego spienienia.
Podawać miętusa ze złocistym
makaronem ryżowym posypanym natką i
prostą surówką ( ja zrobiłam z pora i marchewki ).
* Małe zastrzeżenie - kupiłam całego
miętusa ale z bólem serca musiałam 2/3 podzielone na porcje zamrozić bo to nie
dla nas porcja ( będzie potem zupa , na parze itd.). I nawet z tej 1/3 którą
zostawiłam będzie obiad i parę kawałków w octowej zalewie za parę dni na
kolację jak nabierze smaku i skruszeje.
1 komentarz:
świetny pomysł:)
Prześlij komentarz