Potrawa rodem z PRL-u. Podawana we
wszystkich barach dworcowych. Niby takie nic ale w wersji domowej po prostu
pycha. Nie wiem jak to było robione w wersji żywienia zbiorowego ale przepis
Babci używam do dziś.
Czas : 45 minut
Składniki:
1/2 główki białej kapusty ( ok. 1 kg )
30 dag kiełbasy ( podwawelska, śląska
lub podobna)
6-7 dag masła ( 1/3 kostki)
1/2 łyżeczki soli
1/2
łyżki cukru
pieprz czarny mielony do smaku ( lub
ziołowy)
9 dag koncentratu pomidorowego 30 % ( mały słoiczek)
3/4 szklanki wody
odrobina octu ( soku z cytryny lub
kwasku cytrynowego ) do smaku
Z kapusty wyciąć głąb.
Poszatkować w cienkie paski jak do
kiszenia .
W garnku rozpuścić masło .
Wsypać na masło pokrojoną kapustę i na małym gazie dusić mieszając aż
zmięknie.
Podlać wodą i dusić 20 minut.
Kiełbasę pokroić w pół plasterki i
dodać do kapusty.
Dołożyć koncentrat pomidorowy i dusić
jeszcze 10 minut.
Zasypać mąką i gotować 2 minuty
mieszając by mąka straciła smak surowizny i zagęściła potrawę.
Doprawić do smaku solą, pieprzem ,
cukrem i octem ( sokiem z cytryny lub kwaskiem cytrynowym).
* Podaję z ziemniakami puree lub
pieczywem.
** W kuchni ,, barowej" kapusta
pewnie była zakwaszana octem. Nie pamiętam jak robiła to Babcia . Ja nie lubię
octu więc zakwaszam sokiem z cytryny.
*** Czasem gdy kapusta wyszła za
rzadka zagęszczało się ją mąką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz