środa, 26 listopada 2014

I znów pod kołdrą

Nie cierpię jak mnie coś ,, rozkłada ,,. Nie do końca wiadomo co się dzieje. Skacze mi ciśnienie. Nie kicham, nie prycham, nie kaszlę. Ale za to trzęsie mnie momentami potwornie co chyba przy temperaturze 39 * C z kreskami nie jest dziwne. Przeprosiłam się z termoforem. Opatuliłam kołdrą i od kilku dni leżę i łykam co mi pod nos podstawią. Dobrze , że Mama natychmiast staje na wysokości zadania i zaczęła gotować delikatny rosołek z kurczaka i indyka zasypany potem kaszka manną. Chyba jestem modelowym przykładem osoby chorującej bo w każdej słabości jadam tylko taki rosołek na przemian z kwaśnym kisielem żurawinowym. Obie potrawy doskonale mi robią.
Nie wiem ile  to potrwa - na razie z gotowania nici- przykro mi.

Trzymajcie się i nie idźcie w moje ślady :)


1 komentarz:

Konczi i Szpileczka pisze...

Przechodziłam to już 2 razy tej jesieni. Dużo zdrówka życzę!