W latach 60-tych mój Tata pracował w laboratorium przetwórni konserw rybnych ,, Odra „ w Szczecinie. Powstawała tam wtedy receptura Paprykarzu szczecińskiego . Z tego co jest mi wiadomo w domu próby nad recepturą też trwały. Ten przepis jest moją próbą odtworzenia smaku Paprykarzu sprzed lat.
Czas; 1-1,5 godziny
Składniki ;
1/2 kg filetów ryby (filety dorsza , okonia nilowego - lub inna biała ryba )
1 duża marchewka
1 duża ( lub 2 małe )cebula
1/2 litra wywaru rybnego lub warzywnego ( może być bulion rybny Knorra )
1 przecier pomidorowy 30 % ( 10dag)
olej słonecznikowy
1 płaska łyżeczka mielonego pieprzu
1 płaska łyżeczka mielonej papryki
10 dag ryżu
10 plasterków kiszonego ogórka ( koniecznie )
Cebulę bardzo drobno usiekać w ,, piórka „, a następnie jeszcze je poprzekrawać . Zeszklić na 2 łyżkach oliwy. Marchewkę utrzeć na tarce jarzynowej o drobnych oczkach i dodać do cebuli . Smażyć na małym gazie przez 5 minut. Zalać wywarem rybnym . filety z ryby osuszyć , posolić , popieprzyć i usmażyć bez specjalnego rumienienia. Usmażoną rybę rozdrobnić na małe kawałeczki ( właściwie strzępki ) i wrzucić do wywaru. Dodać przecier pomidorowy. Rozpuścić go w wywarze . Wsypać ryż i gotować na małym gazie często mieszając aż wchłonie cały płyn . Trwa to ok. 45 minut. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia . Wstawić do lodówki i zostawić na kilka godzin by się smaki dobrze wymieszały. Na każdej porcji położyć plasterek kiszonego ogórka.
Tak na oko wychodzi 8-10 porcji wielkości małej puszki paprykarzu.
Usiłowałam przeliczyć koszty:
-1/2 kg Pangi ok. ok. 7 zł
-przecier pomidorowy ok. 1.2 zł
-marchew, cebula, przyprawy ok. 2 zł
-ryż , oliwa ok. 1 zł
Razem nie licząc robocizny i gazu ok. 12 zł .czyli jedna porcja wielkości puszki 1,2 zł. Cena nie odbiega od ceny puszki . Smak zdecydowanie tak.
2 komentarze:
to na pewno Twój przepis, bo wszędzie widnieje on jako przepis pana Zdzisława Z. ?
Hi hi- A nie popatrzyłeś wszędzie kto ten przepis wstawia jako Paprykarz Zgdzisława M. ? I co jest napisane pod zdjęciem i o opisie tego przepisu na innych stronach ? Zdzisław M. to po prostu mój Tata . A ja jego pomysł odtworzyłam metodą prób i błędów po latach .
Prześlij komentarz