Na
pytanie co byś zjadła na kolację - moja Mama odpowiada niezmiennie - śledzia .
Ciekawe coś w tym jest bo ja na pytanie co bym zjadła na śniadanie odpowiadam
zawsze - jako .Widocznie ten typ tak ma - jak już się na coś uprzemy to na zawsze
. Ale wracając do śledzi najgorsze jest
to , że ja za śledziami nie przepadam .Robie
bo muszę . A jak już zrobię to jem i stwierdzam , że nie są najgorsze :) . Ta
wersja śledzia robiona była na konkurs Potrawy kuchni żydowskiej i muszę
przyznać , że jest wyjątkowo udana .
Czas : 15 minut
Składniki :
2 płaty śledzia w oleju ( użyłam korzennego z pomidorowej zalewie )
1/2 szklanki bardzo drobno pokrojonej białej części pora
3 jajka na twardo
pieprz mielony
2 łyżki oleju
Rozgrzać na patelni olej. Wrzucić por i smażyć aż się zeszkli ( ale nie
zarumieni ). Ostudzić. Śledzie drobno usiekać .Ugotowane na twardo jajka
pokroić bardzo drobno. Wymieszać wszystkie składniki dodając odrobinę oleju tak
by powstała ścisła pasta ( można zmiksować- choć uważam , że taka tylko
wymieszana wygląda ładniej ) .Doprawić do smaku pieprzem .Wstawić do lodówki by
się schłodziła.
Podawać do pieczywa , krakersów .Można dekorować natką pietruszki.
2 komentarze:
ja kocham śledzia :) przepis z miła chęcią wykorzystam
UWIELBIAM SLEDZIE BIUNIU, JAK TWOJA MAMA.
POZDRAWIAM MAMĘ I CIEBIE:)))
MARYLKA
Prześlij komentarz