Pierwsze
próby aromatyzowania ryb gotowanych na parze kompozycją marynaty i dodatków
zapachowo smakowych do wody która gotując sie wytwarza parę.
Dziś
postawiłam na mandarynki ( bo akurat mam w domu takie pachnące bardzo soczyste).
Czas:
1 godzina
Składniki:
1- 2
filety z sandacza ( zależy jak są duże )
1/3
szklanki oleju z winogron
sok
z 1/4 cytryny
sok
z 1 mandarynki
skórka
z 1/4 mandarynki
1
listek Kafiru
1
goździk
1/2
łyżeczki soli
2
łyżki masła
gałązka
bazylii ( melisy, pietruszki - do wyboru )
Przygotować
marynatę z oleju , soku z cytryny , mandarynki i szczypty soli.
Zalać nią umyty
i osuszony filet z sandacza. Zostawić w chłodnym miejscu na 30 minut.
Wyjąć z
marynaty i dobrze osuszyć papierowymi ręcznikami kuchennymi.
Filet
przeciąć na 2 połówki wzdłuż. Posolić.
Zrolować tak by skóra była na zewnątrz
.Spiąć patyczkami od szaszłyków ( ułamałam końcówki bo były za długie).
Ułożyć
w górnym garnku do gotowania na parze na warstwie marchewki pokrojonej w słupki
.
W
dolny garnek wlać wodę , dolać marynatę , dorzucić listek Kafiru, goździk,
skórkę z mandarynki, resztę soli.
Gotować
20 minut od chwili zagotowania wywaru w dolnym garnku.
Masło
zrumienić na patelni wsypać połowę pokrojonych listków zieleniny.
Roladkę
z sandacza podawać z ziemniakami ( ja podsmażyłam na rumiano ugotowane
wcześniej ale mogą być z wody) , słupkami z marchewki polane zrumienionym
masłem.
2 komentarze:
ogromnie mi sie ten przepis podoba...a sama nie jem za czesto ryb i wiem, ze musze to zmienic....
na pewno pycha ! :) pozdrawiam :)
Prześlij komentarz