Najpierw nazywało się to ,, paluszki w brzuszku,, ( tak mówił o takim kurczaku mój syn jak był mały). Potem jego
żona ( jak juz dorósł i się ożenił ) prosiła o ,, farsz otoczony
kurczakiem,, twierdząc , że kurczaka to
Ona sama sobie może upiec - a cały cymes jest w farszu. I pewnie coś w tym jest
bo jakoś tak dziwnie się składa , że wszyscy wyjadają najpierw farsz .
Rzadko piekę teraz kurczaki w całości
chyba , że na specjalne zamówienie ( podobno warto na niego przylecieć z Anglii
).
Uważajcie przy pieczeniu bo jeśli
kurczak jest duży ma tendencję do nadmiernego przyrumieniania sie od góry
.Podlewałam jak trzeba , a i tak ,,przypiekło,, mu się z wierzchu ( co
nieudolnie usiłowałam przykryć ziółkami ). Ale nie szkodzi- i tak jest pyszny.
Czas: 1,5 godzina + marynowanie
Składniki
:
1
kurczak ( ok. 1,5 kg )
15 dag
wątróbki drobiowej
15 dag
pieczarek
2
średnie cebule
1 jajko
olej ( z
pestek winogron, ryżowy lub słonecznikowy)
1/2
kostki masła ( 10 dag)
1/2
pęczka natki pietruszki- pokrojonej
1
łyżeczka miodu
1
łyżeczka soku z cytryny
1/2
łyżeczki soli ziołowej
sól do
smaku
pieprz mielony do smaku
1/2
łyżeczki pieprzu kolorowego grubo mielonego
1
łyżeczka papryki mielonej słodkiej
2 łyżki
usiekanego drobno świeżego tymianku
1
łyżeczka przyprawy typu Ziarenka smaku lub Vegeta lub inna podobna przyprawa
maggi do
smaku
1/2
paczki paluszków solonych cienkich
Umyć kurczaka osuszyć.
Przygotować do pieczenia ( odciąć szyję ,górne części skrzydeł , usunąć tłuszcz
przy kuprze i kuper), jeśli się da to delikatnie wyłamać kości kręgosłupa od
wewnątrz.
Przygotować marynatę z 2 łyżek oleju, miodu, soku z cytryny, soli
ziołowej, pieprzu kolorowego, przyprawy warzywnej ( np. vegeta), odrobiny
maggi.
Natrzeć dokładnie kurczaka na zewnątrz i w środku.
Ułożyć w pojemniku i wstawić na noc do lodówki.
Obrać , pokroić w piórka cebule i usmażyć na złoto na 1 łyżce
oleju .
Pokrojone w plasterki ( oczyszczone) pieczarki dołożyć do cebuli i
dalej smażyć.
Wątróbkę umyć i osuszyć na
papierowych ręcznikach kuchennych ( nie będzie ,,strzelać ,, w trakcie smażenia
). Dołożyć na patelnię i usmażyć.
Zmiksować w malakserze pokruszone paluszki . Dodać do miksowania wątróbkę z pieczarkami , cebulą i jajko.Farsz
nie musi być bardzo dokładnie zmielony- starczy by były w nim drobne kawałki
składników.
Usiekać zioła ( pietruszkę i tymianek).
Wymieszać wszystkie składniki farszu. Doprawić do smaku solą,
maggi, pieprzem.
Napełnić ku
rczaka farszem ( powinien wejść cały farsz).
Masłem wysmarować szkło żaroodporne. Resztę masła pokroić w małe
kawałki i upchać bezpośrednio pod skórę kurczaka.
Kurczaka spiąć wykałaczkami lub szpilkami do pieczenia mięs. Nóżki
związać nicią do mięs.
Posmarować kurczaka przed ułożeniem w szkle żaroodpornym dodatkową
warstwą oleju.
Wstawić do zimnego piekarnika. Nastawić go na 200 * C i piec 45
minut od nagrzania się piekarnika. Potem zmniejszyć temperaturę do 180 * C i
piec jeszcze ok. 45 minut zależnie od wagi kurczaka.
Dobrze by było w trakcie pieczenia zerknąć do kurczaka ( ostrożnie
by się nie poparzyć i skropić wrzącą wodą ).
Upieczonego wyjąć. Odłożyć na parę minut.
Pokroić tak by przy każdym kawałku mięsa był farsz .
Żeby nie było za ,,łatwo" to z racji tego , że jak to zwykle bywa przy dzieciach każdy lubi co innego to na rodzinnym obiadku były prócz faszerowanego kurczaka - sznycle , surówka z rzodkiewek z jabłkiem, ryż i szczyt sztuki kulinarnej :) czyli obrane i pokrojone w ćwiartki świeże ogórki i pomidorki koktajlowe krojone ( bez soli ,bez niczego ) i marchew jak dla królika czyli tylko obrana -- wnuk tak jada ( samo mięso z ogórkiem bez ziemniaków czy ryżu - ostatecznie może być bułka ) .
Potem dosłodzili się jabłecznikiem, paluszkami, ciasteczkami, czekoladą, coca-colą , Kubusiem .....uffff - dla nas kawa :) i zmywanie :)
Żeby nie było za ,,łatwo" to z racji tego , że jak to zwykle bywa przy dzieciach każdy lubi co innego to na rodzinnym obiadku były prócz faszerowanego kurczaka - sznycle , surówka z rzodkiewek z jabłkiem, ryż i szczyt sztuki kulinarnej :) czyli obrane i pokrojone w ćwiartki świeże ogórki i pomidorki koktajlowe krojone ( bez soli ,bez niczego ) i marchew jak dla królika czyli tylko obrana -- wnuk tak jada ( samo mięso z ogórkiem bez ziemniaków czy ryżu - ostatecznie może być bułka ) .
Potem dosłodzili się jabłecznikiem, paluszkami, ciasteczkami, czekoladą, coca-colą , Kubusiem .....uffff - dla nas kawa :) i zmywanie :)
1 komentarz:
wygląda świetnie:) na pewno jest bardzo smaczny:)
Prześlij komentarz