Ale się porobiło - wnuk mi przepisy podrzuca . Piekł w szkole na zajęciachz gotowania taką roladę i chwalił się pokazując przez Skeypa .On co prawda robił z LemonCurd ( a mnie się już kończy i szkoda mi było zużyć ) - a ja zrobiłam z konfiturą malinową - ale zasada ta sama . Będą dalsze eksperymenty .
( przepis i zdjecia z archiwum bo nie wiem czemu najpierw go wstawiłam , a potem ukryłam w roboczych - no ale ważne , że się odnalazł )
Czas : 30 minut
Składniki :
2 jajka
3,5 łyżki cukru
1/3 szklanki mąki tortowej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
1/2 słoika dobrej konfitury malinowej
świeże maliny do dekoracji
listki mięty ( melisy ) do dekoracji
2-3 łyżki masła
Nastawić piekarnik na 200 * C .
Jajka miksować z cukrem na puch ( tak ok. 10 minut) .
Dodać mąkę i proszek do pieczenia .
Blaszkę do pieczenia wielkości ok. 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia
i wylać na niego ciasto.
Wstawić do wygrzanego piekarnika i piec 6 minut .
W tym czasie rozłożyć na blaszce drugi kawałek papieru do pieczenia i posypać go cukrem pudrem.
Gotowy biszkopt wyjąć z blaszką z piekarnika . Ujmując za brzegi papieru do pieczenia wyciągnąć z blaszki i obracając położyć na cukier puder .
Zdjąć papier na którym biszkopt sie piekł. Posmarować konfiturą malinową zostawiając od jednego boku wolne ok. 1/3 powierzchni nie posmarowane . Zrolować biszkopt na ciepło .Posypać z wierzchu jeszcze raz cukrem pudrem .
Masło utrzeć ( łyżką ) z 3 łyżkami cukru pudru.
Na wierzch rolady nałożyć ,, wężyk ,, kremu ( można ozdobnie szprycą do tortu - a można łyżeczką ) .
Na kremie ułożyć maliny . Udekorować listkami mięty lub melisy .
Wstawić na trochę do lodówki .Kroić ostrym nożem w grubsze plastry .
Rolada ma jak dla mnie atrakcyjna ze względu na to , że konfitura malinowa jest kwaskowata ( przynajmniej taką ja kupuję ) - ale nie omieszkam sprawdzić innych wersji .