I znów antar. Polubiłam tą rybę i
jakoś tak mi wychodzi , że jak wybiorę się po ryby zawsze połowa kupionych to
antary. Smażę, gotuję na parze. Dziś postanowiłam poeksperymentować z takim pół
tajskim smakiem. Do marynaty dodałam imbir i sok z cytrusów , a sos zrobiłam na
bazie mleka kokosowego.
Czas: 1 godzina
Składniki:
2 antary (małe tuszki)
sól do smaku
pieprz kolorowy grubo mielony do
smaku
1 mandarynka
kilka plasterków obranego korzenia
świeżego imbiru
kilka plasterków cytryny ( 3-4)
sok z 1/4 cytryny
2 łyżki mąki
2 łyżki masła
1/2 szklanki mleka kokosowego
olej z pestek winogron do smażenia
Oskrobać i oczyścić antary.
Delikatnie przeciąć od strony brzusznej i usunąć kręgosłup uważając by nie
przeciąć ryby na dwa płaty ( ma być cała).Umyć.
Ułożoną w pojemniku rybę posolić i
posypać pieprzem. Polać sokiem z cytryny ( wyciśnięte plasterki - wrzucić je
potem do marynaty), mandarynki i 2 łyżkami oleju. Do marynaty dodać kilka
plasterków imbiru .Zostawić rybę w marynacie 30 minut.
W garnuszku rozpuścić masło. Wsypać
łyżkę mąki.
Zrobić biały sos rozprowadzając zasmażkę mlekiem kokosowym.
Doprawić do smaku sokiem z cytryny i solą.
Wyjąć antary z marynaty i osuszyć .
Posypać jeszcze raz solą i pieprzem.
Oprószyć mąką.
Rozgrzać olej na patelni. Wrzucić do
niego wyjęty z marynaty imbir i podsmażyć na rumiano *. Usunąć na bok patelni.
Na aromatyzowanym tłuszczu usmażyć ryby na rumiano.
Podawać z dzikim ryżem, sosem i
miksem sałat z lekkim cytrusowym dresingiem.
* Dzięki podsmażeniu imbiru na oleju
na którym potem smażymy rybę imbirowy smak przechodzi do ryby nie tylko z imbiru w marynacie , ale
również z tego smażonego.
Podpowiadam ,że taki usmażony na
rumiano imbir jest bardzo smaczny - spokojnie można nim obłożyć rybę podając na
stół ( ja zapomniałam- zdjęłam z patelni na podstawkę by ułożyć do zdjęcia i
odsunęłam na bok - ale nic straconego i tak zjadłyśmy )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz